Nosek


  • Płeć: pies
  • Rozmiar: mini

Nosek, nasz ukochany pies. Bardzo trudno o nim napisać coś jeszcze. Mamy wrażenie, że wszystko już zostało powiedziane. A on nie znajduje domu. Dlaczego? To pytanie zadajemy z nadzieją, że wszyscy Państwo włączą się w te rozważania i pomogą nam na nie odpowiedzieć.
Każda wizyta w schronisku jest dla nas niewyobrażalnym przeżyciem. Tysiące oczu wpatruje się w nas z nadzieją i trwogą o swoje życie i przyszłość, a my jak przysłowiowi „Panowie Świata” dokonujemy wyboru. Ciężar ogromnej odpowiedzialności spoczywa na nas, odpowiedzialności, którą próbujemy zaakceptować, bo bez niej nie byłaby możliwa nasza
działalność.

Pewnego dnia, bardzo już odległego w czasie, spojrzały na nas oczy o niezwykłym blasku i głębi, które przyciągnęły nasz wzrok z magnetyczną siłą. Wzruszył nas również krwawiący, rozorany na pół nos psiaka, który ucierpiał w trakcie kontaktu z człowiekiem bądź współtowarzyszem niewoli. Pies przemawiał do nas tak jak potrafił, wydobywał z siebie wszystkie możliwe tony, mówił , że cierpi, a my żałowaliśmy, że nie znamy jego języka. On nam opowiadał historię swojego życia, a my tak mało rozumieliśmy. Usiłowaliśmy włączyć inne pokłady ludzkich możliwości aby mu pomóc i odwrócić złą passę.
Wydawało nam się, że do Noska uśmiechnęło się szczęście. Adoptowali go młodzi ludzie, ale niestety, wrócił do schroniska, ponieważ nie chciał zaakceptować drugiego psiaka w domu. Ponownie zamieszkał w klatce. Gdyby nie zbieg okoliczności, że tego dnia byliśmy w schronisku, Nosek by już najprawdopodobniej nie żył. Inne, silniejsze od niego pozazdrościły mu chwilowego szczęścia i chciały się pozbyć konkurenta do ludzkiej miłości. Bardzo pogryziony, zamieszkał przy budzie i czekał na odmianę losu.
I znowu złudzenie. Pewnego dnia przyszedł człowiek, wydawał się bardzo miły, odpowiedzialny, myśleliśmy, że da Noskowi prawdziwy dom. Nie wiemy, co tam się działo, ale Nosek po doświadczeniu tego domu przez długi czas kulił się ze strachu. Dość tego! On nie zasłużył na takie życie. Nosek zamieszkał w domu tymczasowym. Jest bezpieczny, ale to nie jest ten dom ostatni i prawdziwy. Nosek potrzebuje kontaktu z człowiekiem, swoim człowiekiem, który by kochał tylko jego, jemu poświęcał czas i uwagę, a on odwzajemni się w dwójnasób.
O taki ciepły, pełen uwagi dom prosimy, dla naszego Noska, który zasłużył na niego całym swoim życiem.

***
Postanowiliśmy, że Nochalek zostanie rezydentem Fundacji.
Nie szuka już domu.

Rezydentami Fundacji zostają zwierzęta bardzo stare, chore lub po ciężkich przejściach – takie, nad którymi przez długi czas nikt nie wyraził chęci realnej opieki lub ze względu na podeszły wiek i stan zdrowia niewskazane są jakiekolwiek zmiany w ich życiu. Wszyscy rezydenci przebywają w bezpiecznych, kochających domach tymczasowych (które stają się tzw. dożywotnimi tymczasami) u wolontariuszy lub w Fundacyjnym Domu Tymczasowym. Pozostają oni na utrzymaniu Fundacji, istnieje oczywiście możliwość wirtualnej opieki nad rezydentem.

1.12.2011
nasz Nosek – jeden naszych pierwszych podopiecznych, ważna część historii fundacji, być może nawet to za jego sprawą fundacja powstała… dzisiaj pożegnaliśmy go po przeszło 5 latach pobytu u nas.
[’]

Zobacz zwierzęta czekające na adopcję: