Co nowego?




Gringa i jej Kumpel. Kumpel i...

Nieszczęścia podobno chodzą parami. Ta dwójka pechowców także przywędrowała w parze, prosto z trasy, gdzie ich wyrzucono. Brudne, głodne i  porzucone. Gringa i Kumpel to para zaprzyjaźnionych ze sobą psów, które prawdopodobnie znają się od zawsze. Są ze sobą bardzo związane, jedno zawsze ogląda się na drugie. Psiaki dobrze trafiły - chyba lepiej nie mogły. Znalazły się pod domem osób, które nigdy nie przechodzą obojętnie obok potrzebujących zwierząt. Dostały od nich szansę, a my zrobimy wszystko, by ją wykorzystać. Gringa jest młodą, około...
Czytaj dalej...



Skrajnie zaniedbany Iwan i...

Widzieliśmy wiele, ale czegoś takiego jeszcze nigdy. To tak jakby wszystkie nieszczęścia świata spadły na tego psa. Choć prawdę powiedziawszy - to biedne stworzenie od dawna nie przypomina psa... Brak sierści, skóra jak u słonia - pofałdowana, twarda, zrogowaciała. Poznajcie Iwana - psa o pięknym wnętrzu ukrytym pod pancerzem ciężkiej choroby i brutalnego zaniedbania człowieka. Iwan był psem znanym w okolicy - często przebywał w towarzystwie panów niestroniących od butelki. Był psem jednego z nich, ale to tak jakby był niczyj. Zawsze radził sobie sam, nikogo nie...
Czytaj dalej...



Pascal – wielki pies w...

O tym, że środkiem ruchliwej jezdni chodzi duży rudy pies, informowano nas kilkakrotnie. Pies miał być przeraźliwie chudy, bardzo zmęczony i zrezygnowany. Nie zważał na jadące samochody, uciekał tylko przed ludźmi, którzy pewnie nie raz go przepędzili. Pierwsza nasza próba złapania go skończyła się porażką - przerażony uciekł na drugą stronę ulicy i już się nie obejrzał. Kolejnym razem byliśmy już nieco bardziej przygotowani. Osoby zgłaszające interwencję miały rację - ten pies był w bardzo złym stanie. Wyglądał jakby od wielu tygodni błąkał się i...
Czytaj dalej...



Kocie i psie dzieci w...

Jak na złość - kiedy nie mamy szczeniąt ani kociąt, to o nie pytacie i chcecie adoptować. A jak już mamy ich nawet za dużo, to telefony milczą jak zaklęte ;) Mamy nadzieję, że nie na długo, bo wśród naszych podopiecznych znalazło się naprawdę sporo bardzo fajnych maluchów do adopcji. Pamiętajcie, że młodym jest się tylko raz, a satysfakcji z wychowania takiego dzieciaka na czterech łapach nie da się opisać słowami. Przedstawiamy Wam nasze przedszkole: ZOJKA Życie małej Zojki rozpoczęło się od choroby skóry, którą przekazała jej i jej rodzeństwu ich...
Czytaj dalej...



Jużak Homer po ostrzyżeniu...

W kilka dni po interwencji Homer został ostrzyżony z pofilcowanego futra. Dzięki tej bujnej okrywie włosowej nie było widać w jak bardzo złym stanie jest pies. Wygolona skóra ujawniła przerażające zagłodzenie i rany na jego jużaczym ciele. Gorzej już być nie może, teraz będzie tylko lepiej... Zapraszamy do obejrzenia najświeższych zdjęć Homera, który okazał się nad wyraz łagodnym i wiernym psem. Z całego serca polecamy go do adopcji i już zazdrościmy temu, kto zostanie jego nowym opiekunem....
Czytaj dalej...



I rasowego można...

Homer vel Bodzio - pies rasowy, rodowodowy. Ktoś kiedyś dołożył bardzo wielu starań, by mógł wyrosnąć na zdrowy i piękny egzemplarz, z którego przyszły właściciel miał być dumny. Tak się jednak nie stało. Homer jest jużakiem, ale jego jużaczy wygląd, postura, a nawet charakter bardzo odbiegają od wzorca tej rasy. Więcej - odbiegają od wzorca jakiegokolwiek zdrowego i pełnego sił psa. Homer, dzięki swojemu ostatniemu właścicielowi, jest wrakiem... Dowiedzieliśmy się o nim dzięki anonimowemu zgłoszeniu. Uprzedzano nas, że na miejscu zastaniemy tragiczny widok...
Czytaj dalej...



Sparaliżowany Ali czeka na...

Ali - od Muhammada, wojownika, mistrza świata. Tak na przekór jego beznadziejnej kondycji fizycznej w dniu znalezienia, a jednocześnie w ramach życzenia, by zawalczył o swoje życie. Chyba działa, bo Ali walczy z całych sił. To już kilka tygodni, gdy ta mała czarna drobinka jest u nas. A trafiła do nas zupełnie przypadkowo dzięki pewnej dobrej duszy. Tak to jest z tymi dobrymi duszami, że najczęściej znajdują się one w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Dokładnie na czas, by uratować pozornie małe psie życie. Odtwórzmy tę historię. Zaczęła się od...
Czytaj dalej...



Wege Piknik 2012 i co my na...

Kto był, ten wie - kto nie był, niech żałuje :) Spaleni słońcem, zdrowo najedzeni, upojeni gorącą (nie tylko od upału) atmosferą wróciliśmy z Wege Pikniku. Bogatsi nie tylko o nowe wrażenia, ale też o 400 zł zebranych ze sprzedaży CAŁEGO przygotowanego na tę okazję jedzenia. Spisała się pogoda, dopisali ludzie, a jedzenie było tak dobre, że zniknęło w 2 godziny! Wege Piknik już za nami, pozostały nowe znajomości, wspomnienia i coś bardzo ważnego dla naszych podopiecznych - fundusze na zakup karmy weterynaryjnej dla trójki naszych podopiecznych cierpiących na...
Czytaj dalej...



10 dni leczenia Aresa –...

Aresa odebraliśmy interwencyjnie w stanie potwornego zaniedbania. Okazał się bardzo ciężko chorym psem, którego nikt nie leczył z zaawansowanej grzybicy. Był niedożywiony, a po jego wątłym i rozpalonym ciele chodziło stado pcheł. Jedyną szansą dla niego było natychmiastowe rozpoczęcie leczenia i hospitalizacja. To dopiero 10 dni pobytu Aresa w klinice, ale pierwsze zmiany już widać. Psiak nieco przybrał na wadze, pchły zginęły śmiercią tragiczną, a skóra wygląda na zdrowszą. To dopiero początek leczenia, ale już teraz jesteśmy dumni z Aresa, że tak dzielnie...
Czytaj dalej...



Przerażające zaniedbanie...

Ile jeszcze znajdziemy w naszym otoczeniu domów, w których po cichu cierpią zwierzęta? Kiedy ludzie wreszcie pojmą, że chore zwierzę należy leczyć, a nie zostawiać na śmierć w męczarniach? Tym pytaniem zakończyliśmy niedzielną interwencję. Gdy poznaliśmy Aresa, nie mogliśmy uwierzyć, że ta historia dzieje się na naszych oczach ponownie. Kto pamięta Sonię, ten wie o czym mówimy... Zgłoszenie o potrzebującym pomocy psie otrzymaliśmy, jak to często bywa, telefonicznie od osób, które nie mogły dalej patrzeć na jego cierpienie i postanowiły w jakiś sposób mu...
Czytaj dalej...