Co nowego?




Jagódka i Melonik – te...

Całe życie spędziły wśród większych od nich, walcząc o przetrwanie - z nimi, z głodem i z całym światem dookoła. Trudno uwierzyć, że te miniaturowe pieski wciąż mają wiarę w ludzi. Pod grubym futrem sama skóra i kości, ale w sercu wciąż ogromne pokłady zaufania w człowieka. Rodzeństwo od kilku dni u nas - przyjechały razem z 9 husky z interwencji ze Skierniewic. Czekają na kogoś, kto czeka właśnie na nich. Jaka jest Jagódka? Maleńka, wciąż z niedowagą, lekka jak piórko. Najgrzeczniejsza z grzecznych - skromnie czeka w kącie na zainteresowanie, a gdy...
Czytaj dalej...



Interwencja w Skierniewicach...

Gdy otrzymaliśmy zgłoszenie o wychudzonych psach na pewnej posesji w Skierniewicach, nie spodziewaliśmy się aż tak przerażającego widoku. 9 psów i suk husky oraz dwa małe kundelki przebywały na podwórku w zadbanej dzielnicy domków jednorodzinnych. Psy tak chude, że ledwie trzymały się na nogach. Do stanu aż tak skrajnego zagłodzenia nie doprowadza się w ciągu kilku tygodni - te psy nie jadły od miesięcy. Dlaczego zatem dopiero teraz ktoś zareagował na ich dramat? Na miejsce przyjechaliśmy z niezależnym lekarzem weterynarii, by zweryfikować, które ze zwierząt...
Czytaj dalej...






Asystent i Klusek –...

Kilka dni temu opisywaliśmy, jak zakończyła się historia pani Barbary, która będąc w tragicznej sytuacji mieszkalnej i materialnej, zajmowała się 40tką psów i kotów po śmierci pana Stanisława. Wspólnym wysiłkiem kilkunastu osób z całej Polski prawie wszystkie zwierzaki udało się przekazać w dobre ręce. Każde z nich zaczęło nowe, lepsze życie, ale dla dwóch psów to jeszcze nie koniec poszukiwań domu, w którym spędzą resztę życia. Asystent i Klusek - dwaj przesympatyczni podopieczni zmarłego pana Stanisława wciąż szukają kochających opiekunów. Oba psy...
Czytaj dalej...



Szczęśliwe zakończenie...

Minął rok, odkąd zdarzyła się ta historia. Gdy w lutym 2011 roku umarł pan Stanisław, jedyny żywiciel rodziny opiekującej się 40tką przygarniętych zwierzaków, byliśmy zdruzgotani ogromem nieszczęść, jakie spadły na panią Barbarę. Nikt z nas nie wyobrażał sobie, że można przeżyć srogą zimę w domu na odludziu, bez prądu, ogrzewania, żywności dla siebie i dla kilkudziesięciu zwierząt. Najpierw był apel o pomoc, który poruszył setki dobrych serc. Zaangażowani w pomoc pani Barbarze wolontariusze zapewnili w jej domu prąd i ogrzewanie, wspierali niczym...
Czytaj dalej...



Wasz 1% dla wsparcia naszych...

Raz do roku roku o tej porze każdy z nas może wesprzeć wybraną organizację pożytku publicznego, której działania popiera i uważa za słuszne. Przekazanie 1% podatku nic nie kosztuje, a może mieć bardzo pozytywny wpływ na świat, który nas otacza. Jeśli jeszcze nie rozliczyliście się z fiskusem, zróbcie to jak najszybciej i nie zapominajcie o organizacjach, którym Wasz 1% umożliwi kontynuowanie działań przez kolejny rok. Organizacji pożytku publicznego jest mnóstwo, a ich aktywność dotyczy niemal każdej sfery życia społecznego. To tylko i wyłącznie WASZ wybór,...
Czytaj dalej...



Ostatni podsieradzanie...

Tak młode, a przeszły już tak wiele. Urodzone w podsieradzkiej pseudohodowli szczenięta w typie japanese chin szukają nowych domów. Mają około 3 miesięcy, są urocze i zdobywają serca wszystkich, którzy je poznają. Z nowymi opiekunami podpiszemy umowę tymczasową na czas toczącej się sprawy w sądzie. Po sądowym przejęciu zwierząt przez Fundację, nowi opiekunowie będą mogli podpisać z nami umowę o stałej opiece. Wszystkich zainteresowanych prosimy o kontakt z naszą wolontariuszką Moniką: tel. 796 700 713 (po 15-tej), mail...
Czytaj dalej...






Golden Retriever Odys czeka...

Aktualizacja 16.02.2012 "Witam. Odys po zabiegu dochodzi do siebie. Wykazuje zainteresowanie wszystkim dookoła i chęci do życia ;) Okazał się wnętrem i właśnie jedno z jąder osiągnęło takie rozmiary. Oprócz jąder usunięto mu również dwie brzydkie i niepokojące zmiany na skórze. Dziękujemy za pomoc. Dobrze, że zmiana w brzuchu nadawała się do usunięcia. Pozdrawiam" Historia Odysa - list od Pana Patryka - opiekuna psiaka: "W 2010 r. podczas jednego z sierpniowych wypadów nad jezioro, znajomi opowiadali nam o goldenie, który od paru miesięcy błąka się po...
Czytaj dalej...



Psy z pseudohodowli –...

Wszystkim zainteresowanym przypominamy, że zostały jeszcze cztery psy z rozbitej pod Sieradzem pseudohodowli, które czekają na swoich tymczasowych opiekunów. Ich pięćdziesięcioro psich towarzyszy znalazło szczęśliwe zakończenia - im, jak dotąd, nie poszczęściło się. Pieski przebywają w Łodzi i ze względów logistycznych poszukują opiekunów mieszkających w granicach województwa łódzkiego. Oto rozbitki, które wciąż czekają: Dzidka W ciągu miesiąca nauczyła się komendy "siad", reagować na swoje imię oraz rozumieć, że niektóre zachowania nie są...
Czytaj dalej...