Od paru tygodni pod naszą opieką jest Puszek, ośmioletni pies, który wiedzie życie psa ulicznego. Nie mozna powiedzieć, że jest bezdomny ale jego właściciele nie mają możliwości psychicznych i fizycznych zająa się nim odpowiednio. Oni sami mają poważny problem alkoholowy, a zaniedbany i chory Puszek musi sobie radzić w tym patologicznym środowisku. Dopóki nas nie poznał całymi dniami i tygodniami żył bez możliwości spaceru, tęsknie patrząc przez okno i zapewne marząc o odrobinie trawy jak o niewyobrażalnym luksusie. Bywało i tak, że nie dostawał nic do... Czytaj dalej...
Zapraszamy wszystkich serdecznie do wzięcia udziału w konkursie fotograficznym organizowanym przez Felis Posnania oraz Fundację dla Zwierząt Animalia. Temat konkursu: "Kot domowy, kot bezdomny". Prace można nadsyłać do 16 listopada 2007 roku. Rozstrzygnięcie konkursu odbędzie się na XXI & XXXII MIКDZYNARODOWEJ WYSTAWIE KOTÓW RASOWYCH w Poznaniu, dnia 25.11.2007 , na terenie Miкdzynarodowych Targów Poznańskich. Wszystkie prace zostaną przekazane na aukcję, z której dochód zostanie przeznaczony dla Fundacji Dla Zwierząt Animalia. Regulamin można zobaczyć na... Czytaj dalej...
Październik, to miesiąc, którego patronem jest św. Franciszek z Asyżu. On to chyba sprawił, że w październiku 2006 roku została powołana do życia nasza Fundacja i on również przygotował dla nas wszystkich prezent. Pięknym prezentem dla naszej Fundacji była wyprawa bliskich nam, bardzo potrzebujacych zwierząt. 19 i 20 października tego roku, dokładnie w rocznicę ustanowienia Fundacji Niechciane i Zapomniane do Niemiec, do nowego życia wyruszły psy, ktore w Polsce nie mogły znaleźć domów. We współpracy z zaprzyjaźnionymi Fundacjami niemieckimi i... Czytaj dalej...
Szogunek błąkał się na jednym z łódzkich rynków w Łodzi trzy dni. Wydawało się że zaginął - wystrzyżone łapki i mordka, tusza też niczego sobie. Najpierw wzięłam psiaka za dziwnego pudelka, ale znawczynie rasy z dogomania.pl szybko mnie oświeciły, że to grzywacz. Szogunek ma ok. 6-8 lat, jest przemiły i bardzo grzeczny. Niestety prawdopodobnie nikt go nie szuka - zero odzewu na ogłoszenia w prasie i w internecie. W Łodzi jest sporo pseudohodowców rozmnażających psy tej rasy, dlatego jest wysoce prawdopodobne, że Szogun został porzucony z względu na wiek, może... Czytaj dalej...
Dziś w godzinach późno popołudniowych odeszła Jeżynka - Igiełka. Pisałem o niej w piątek. Po podaniu leków oraz kroplówek, wczoraj już doszła do siebie, zaczęła zachowywać się jak bardzo żywy i ruchliwy jeżyk, chętnie zajadała pokrojoną na malutkie kawałeczki wołowinę. Zabraliśmy ją od Pani doktor wczoraj przed południem. Cały czas kichała i kasłała, ale wydawało się, że najgorsze już za nami.... Czytaj dalej...
Kilka dni temu zadzwoniła do nas pani z tragiczną wiadomością: właśnie zmarła jej mama i pozostawiła w mieszkaniu 13 kotów oraz 2 psy. Mieszkanie nie należało do niej i w ciągu miesiąca musi zostać opróżnione. Na miejscu jest teraz konkubent właścicielki, który jednak nie jest w stanie zaopiekować się zwierzakami dłużej niż do 15 października. W zasadzie i do tego czasu jego opieki nie można uznać za zbyt dobrą i bezpieczną - jest to starszy pan, który niestety, delikatnie mówiąc, nadużywa alkoholu. Dziś pojechaliśmy aby zobaczyć mieszkanie i zwierzaki... Czytaj dalej...
Jakiś czas temu przez kilka wieczorów czatowaliśmy pod blokiem Joli na zaginionego kota Lesia. Ustawialiśmy klatkę-łapkę, wkładaliśmy do niej kocie przysmaki i skrapialiśmy wejście walerianą, chowaliśmy się za krzakami i czekaliśmy, aż Lesio, wiedziony głodem, zawita do klatki, da się złapać i pozwoli na dokończenie leczenia swojej kontuzjowanej łapki. Niestety godziny mijały, a Lesio się nie pojawiał. Jednak za każdym razem, z nadejściem zmroku, pojawiały się w polu widzenia inne żyjątka, tuptające całkiem sprawnie, zatrzymując się co kilka metrów i... Czytaj dalej...
Zaczęło się od tego, że do Kai zadzwoniła nasza znajoma Ewa z wiadomością, że jej sąsiadka znalazła dwa maleńkie kociątka w śmietniku, w plastikowym pojemniku na pożywienie. Głodne, zmarznięte, samotne, zmoknięte (bo padało). Postanowiliśmy szukać dla nich mamki - karmiącej kocicy. Najpierw jednak kocięta pojechały do weterynarza, Ewa kupiła im specjalne mleczko i termofor. Na jedną dobę kociaki przyjechały do mnie. Karmiłam je co dwie-trzy godziny, również w nocy, masowałam brzuszki, wszyscy myśleliśmy, że będzie dobrze, tym bardziej, że nazajutrz kociaki... Czytaj dalej...
Kilka dni temu, pod adresem http://pies.onet.pl uruchomiony został nowy serwis o psach. Cieszy nas to bardzo, ponieważ daje szanse na jeszcze szersze propagowanie naszych idei i postulatów wśród rzeszy osób posiadających psy, lub dopiero myślących o ich posiadaniu.... Czytaj dalej...
W środę wybraliśmy się z Kają i Hanią oraz dwoma kilkudniowymi kotkami w podróż do Legionowa pod Warszawą. Na miejscu na maluchy czekała kotka ze swoją trójką, jak sie okazało, prawie identycznych glutów, a na nas inny kociak, którego mieliśmy dowieźć do Łodzi.... Czytaj dalej...