Jak pewnie wiecie, mamy słabość do świnek… Niedawno dostaliśmy zgłoszenie o mikrośwince żyjącej w polu od kilku tygodni. Pewnie gdyby nie to, że była skrajnie wygłodzona, to skończyłaby na ruszcie.

Świnka okazała się być świnkiem. Bardzo wystraszonym, zaniedbanym, wychudzonym świńskim dzieckiem. Tak zapadniętych boczków i żeber na wierzchu nie widuje się na co dzień u tych zwierząt.

To była szybka interwencja i jeszcze szybsza adopcja ???? Świnek, teraz nazwany Pumbą, dostał swoją zagródkę w Ranczo Maestro – konie, alpaki i inne zwierzaki, korytko zapełnione samymi odżywczymi smakołykami i szczęśliwe życie do końca swoich dni. Amen.