Koleś


  • Płeć: pies
  • Rozmiar: mini

Kolesia stojącego na przystanku autobusowym widzieli uczniowie LO już wczesnym rankiem. Siedział pod ławką i na kogoś czekał, trzęsąc się z zimna. Ile osób mogło przewinąć się przez ten przystanek do godziny 16? Sto, może nawet więcej? Czy mogli NIE widzieć małego Kolesia? Ile osób usiadło na tej ławce, pod którą siedział? I dlaczego nikt nie zareagował?

Ci sami uczniowie, co widzieli go jeszcze rano, skończyli w końcu lekcje i udali się w kierunku przystanku. Koleś wciąż tam był, jeszcze bardziej zrezygnowany i zziębnięty. To oni – 18latkowie zareagowali na jego niemy krzyk o pomoc. Jego historia to kolejny przykład obojętności osób dorosłych, które powinni dawać przykład młodzieży, na krzywdę bezbronnych istot. To taka „wygodna” postawa, która wydaje na już skrzywdzone zwierzęta wyrok śmierci.

Koleś jest już bezpieczny, bardzo jednak tęskni za kimś, kto z pewnością go nie szuka. To piękny i ufny psiak, bardzo potrzebujący zainteresowania. Ma dopiero rok i całe życie przed sobą.

***
12.03.2010
Koleś znalazł dom, 14.03 wrócił do nas, gdyż podobno ugryzł swoją nową właścicielkę. Możliwość adopcji Kolesia zawieszamy do wyjaśnienia całej sprawy.

***

17.05.2010
Otóż Koleś przysporzył nam trochę zmartwień. Okazał się bardziej złamanym psychicznie psem, niż nam się wydawało.

Rzeczywiście, w marcu ugryzł osobę, która go adoptowała. Trafił tak niefortunnie, że przebił żyłę na nadgarstku. Oczywistym było już, że nie może w tym domu zostać, zresztą sama (była już) właścicielka miała duży uraz psychiczny wobec Kolesia.

Koleś zgodnie z procedurami od razu przebył dwutygodniową obserwację pod kątem wścieklizny, otrzymał także leki uspokajające i został poddany terapii behawioralnej. Według opinii Moniki, która zajmuje się szkoleniem fundacyjnych psów, Koleś to psiak dominujący, ale też bardzo wrażliwy i nerwowy. Nie był odpowiednio socjalizowany w okresie szczenięcym, a jego lęki wróciły gdy dorósł. Wykazuje też objawy syndromu separacyjnego, być może także kiedyś był bity.

Mimo całej dramatycznej przeszłości Kolesia i związanych z nią problemów psychologicznych psiaka, znaleźli się ludzie, którzy zdecydowali się nim zaopiekować i pokochali go takiego jakim jest. Koleś jest teraz w nowym domu 🙂 jego nowa rodzina cierpliwie pracuje z nim nad jego zachowaniem. Już są pierwsze postępy.

To aż niewiarygodne, że ta historia się tak skończyła. Pragniemy bardzo serdecznie podziękować nowym opiekunom Kolesia za ogromne serce i odwagę. Mamy nadzieję, że dzięki takim ludziom więcej osób się przełamie i zdecyduje zaopiekować zwierzakiem z problemami. Bo takich też nie brakuje, a o domy dla nich wyjątkowo ciężko.

Opiekunką wirtualną Kolesia była p. Joanna Wieczorek – serdecznie dziękujemy!

8.12.2010
Koleś odszedł wczoraj.Był bardzo chory… Jedynym pocieszeniem jest fakt, że przez ostatnie 7 miesięcy był otoczony wielką miłością i troskliwością, jego opiekunowie ratowali go do końca wierząc, że się uda. Niestety…
Śpij maleńki Kolesiu…

Zobacz zwierzęta czekające na adopcję: