Metamorfoza Czarnego Księcia

Ponad miesiąc temu trafił pod naszą opiekę Czarny Książę – pies w stanie przerażającego zaniedbania. Nieczęsto widuje się psy, których wygląd zewnętrzny dokładnie odzwierciedla wszystkie jego przeżycia oraz dokładnie obrazuje sposób, w jaki obszedł się z nim człowiek. Tak właśnie było z Księciem.
Pisaliśmy o nim tutaj, a wyglądał tak:

Był wychudzony, ledwo trzymał się na łapach. Prawie całą jego skóra pokryta była silnymi zmianami grzybiczymi, przypominała raczej skórę słonia, a nie psa. Na głowie, łapach, w okolicy ogona Księcia nie było sierści, a skóra była szara, twarda i wyraźnie obolała.

Po miesiącu pobytu w klinice weterynaryjnej nasz Książę zmienił się nie do poznania. Gruba, szorstka i wyłysiała do tej pory skóra, dzięki zastosowaniu terapii przeciwgrzybiczej, teraz stała się delikatniejsza i porasta sierścią. A to dopiero początek leczenia, które trwać może miesiącami, w przypadku tak zaawansowanych zmian. Do tego Książę przybrał na wadze i odzyskał względną sprawność poruszania się.

Opinia lek. wet. Aleksandry Szewczyk:

Stan Czarnego Księcia poprawia się. Zwiększyła się masa ciała. Poprawia się stan skóry – świąd mniejszy, elastyczność większa niż na początku, zaczyna również porastać włosem. Oczy bez wypływu, uszy czyste. Chód pewniejszy (nawet biega) ale nadal sztywny ze względu na nieodwracalne zmiany zwyrodnieniowe. Pies wesoły. Apetyt „wilczy”.
Włos nadal w znacznym stopniu porażony grzybicą. Leczenie w trakcie.

Najbardziej jednak cieszą i rzucają się w oczy spokojne, pełne ufności i wdzięczności oczy Księcia.

To nie koniec jego leczenia, a jedynie początek. Mimo, że Książę ma już ok. 15 lat, nie poddajemy się i pragniemy zapewnić mu komfortowe, pełne spokoju i ludzkiej opieki ostatnie lata jego życia.

Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli finansowo leczenie Księcia. Jak się okazało, jego los poruszył bardzo wiele serc. Czekamy jeszcze na tę jedną osobę, która otworzy swoje serce przed Księciem w ten najbardziej pełny sposób – podaruje mu dom na resztę jego życia.
Jeśli tą osobą jesteś Ty, zadzwoń lub napisz: 604 172 405 lub kasia@fniz.pl