Każde odejście jednego z naszych podopiecznych jest bolesne. Są jednak takie, które bolą szczególnie.
Rita trafiła do nas latem z pseudoschroniska w Krężelu. Była bardzo wychudzona, miała bardzo zaawansowaną chorobę skóry. Okazało się też, że jest w ciąży. Dzięki pomocy wspaniałego lekarza chorobę skóry udało się pokonać a Rita urodziła szczęśliwie dwójkę szczeniaków.
Przez kolejne miesiące czekała na ten jedyny dom i wreszcie w końcu listopada taki się znalazł. Pojechaliśmy na wizytę przedadopcyjną i okazało się, że trudno sobie lepszy dom dla psiaka wyobrazić – kochająca rodzina, dom z ogrodem, towarzystwo innego psiaka, opieka przez właściwie cały czas. Bardzo zadowoleni wróciliśmy do domu, pozostało tylko ustalić datę transportu do nowego domu.
Jeszcze tego samego wieczora Rita dostała dziwnego ataku – przewróciła się, jakby straciła na chwilę przytomność, po minucie minęło. Z samego rana pojechaliśmy do lekarza. W międzyczasie Rita dostała kolejnego ataku, nagle zrobiła się apatyczna, osowiała. Wstępne badania wykazały problemy z sercem oraz zmiany w płucach. Wyniki nie były dobre, ale nie przywodziły na myśl najgorszego.
Pomyśleliśmy, że adopcję musimy odłożyć do wyleczenia Rity. Okazało się jednak, że kiedy tylko jej nowi Państwo dowiedzieli się o kłopotach nie tylko sami nie zrezygnowali z adopcji, ale zaoferowali swą pomoc i opiekę nad Ritą we własnym domu. Tego samego dnia Rita była już u nich.
Kolejne dni to codzienne wizyty w lecznicy, kolejne badania, leki, kropówki, karmienie płynami. Niestety stan Rity był coraz gorszy. Do kłopotów z sercem doszły szwankujące nerki. Mimo intensywnego leczenia, zaangażowania wielu osób nie udało się jej uratować. Dziś, 16 grudnia Rita odeszła.
Odeszła w momencie kiedy znalazł się dla niej ten jedyny, wymarzony, idealny dom. Ktoś powiedział, że psy po tragicznych przejściach czekają na taki właśnie moment, aby poczuć się naprawdę kochane, bezpieczne aby móc z godnością przekroczyć Tęczowy Most. Tak chyba było właśnie z naszą Ritą. Odeszła kochana, otoczona Ludźmi, którzy oddali jej całe serce, odeszła jako Członek Rodziny,
W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować osobom, które były zaangażowane w pomoc Ricie: Panu doktorowi Piotrowi Otto za wyleczenie Rity ze strasznej grzybicy z jaką do nas trafiła, wszystkim lekarzom z lecznicy CM-VET, w szczególności Pani doktor Joannie Kołodziej za ratowanie Rity do ostatnich chwil i ogrome zaangarzowanie, wreszcie Beacie i Marcinowi, który dali jej tak wiele miłości w ostatnich dniach życia i poświęcili ogromne ilości czasu i energii walcząc o każdy dzień jej życia.