Ten pies już miał podany środek uspokajający, po którym miała nastąpić eutanazja. Śmierć była na wyciągnięcie ręki. Nienaturalna i przedwczesna… niepotrzebna śmierć.
Jerry’ego przywieźli jego właściciele do jednej z łódzkich lecznic. Miał tam zostać uśpiony, gdyż w rodzinie pojawiło się dziecko i automatycznie zabrakło miejsca dla psa. Historia, którą tak często słyszymy i która tak bardzo boli… Bo Jerry nie jest psem niegrzecznym, ani tym bardziej agresywnym. Jest normalnym, fajnym i szukającym kontaktu z człowiekiem psiakiem. Widać po nim jednak, że za czymś (za kimś?) tęskni, czegoś się obawia. Przy odrobinie miłości powinien jednak odzyskać pewność siebie, a tej bardzo mu teraz brakuje.
W ostatniej chwili Jerry wyrwał się śmierci. Eutanazję zatrzymała Kalinka i to jej Jerry zawdzięcza życie. My widzimy, że z każdym dniem dziękuje za szansę, jaką otrzymał. Otwiera się i rozkwita. Ktoś, kto go pokocha, zyska jego wdzięczność na całe życie…
Jerry ma 6 lat, jest wykastrowany. Pokochaj go…