Sara ma ok. 3 miesięcy. Jest ślicznym, radosnym szczenięciem.
Niestety, nie będzie to początek pięknej bajki o wesołym piesku. Sara przeżyła już bardzo dużo jak na swoje krótkie życie. Po pierwsze została porzucona – tu na pomoc przyszła jej wspaniała osoba, Ewelina, która zaopiekowała się sunią.
Wkrótce po ocaleniu Sary okazało się, że sunia jest bardzo chora. Cierpi na tzw. achalazję przełyku. Zanim zdiagnozowano to schorzenie i wdrożono u suni odpowiedni sposób żywienia, kawałki jedzenia zamiast wpadać bezpośrednio do żołądka, zatrzymywały się w zatoce (uchyłku), której być nie powinno. Póki co, sunia wymaga specjalnego sposobu odżywiania – rozdrabniania jedzenia blenderem, rozwadniania i podawania w pozycji prawie pionowej strzykawką, pipetą lub przez smoczek. Inaczej tylko część jedzenia jest połykana, reszta zatrzymuje się we wspomnianej zatoce, po czym sunia wymiotuje. Dzięki temu sposobowi oraz odpowiedniej diecie, sunia rośnie i pięknie przybiera na wadze. Jednak aby Sara mogła normalnie żyć i jeść, możliwe, że niezbędna będzie operacja, która wyznaczona jest wstępnie na 8 maja w lecznicy w Warszawie.
Sara raz już wygrała, czy uda się drugi raz? Głęboko w to wierzymy…
Serdecznie dziękujemy Panu Ernestowi ze Szczecina (walkie2) za wykupienie wszystkich możliwych cegiełek w aukcji charytatywnej na rzecz Sary!
Wątek Sary na forum fundacji – klik