Sonia jest suczką z pseudohodowli, najprawdopodobniej porzuconą ze względu na to, że nie może już dawać potomstwa. Sonia w tragicznym stanie znalazła się w schronisku, skąd trafiła do DT i póżniej do mnie. Suczka jest maksymalnie wyeksploatowana, ma wyciągnięte sutki, problemy z oddychaniem, przerost mięśnia sercowego, jaskrę. Jej stan fizyczny jest zły i już się nie poprawi, jednak obserwując ją stwierdzam, że w gorszym chyba stanie jest jej psychika. Sonia ma ograniczony kontakt ze światem, nie interesuje ją nic, co ją otacza. Potrafi godzinami siedzieć nieruchomo lub kiwać się na boki…Nie miała chyba dużego kontaktu z człowiekiem, wprawdzie wita się z entuzjazmem, ale trwa to tylko chwilę. Śmiało mogę powiedzieć, że interesuje ją tylko jedzenie, które próbuje gromadzić pod swoim kocykiem i układanie kojca. Panicznie boi się podniesionego głosu i gwałtownych ruchów, które wyczuwa np tupania nogami. Często zdarza się na spacerze, że na odgłos ciężkich kroków dosłownie rzuca się na plecy i siusia z przerażenia. Nie chce spacerować, wychodzi właściwie tylko w celu załatwienia potrzeb fizjologicznych. Kilka razy zdarzyło się, że na krótką chwilę zainteresowała się gryzieniem patyczka, woli odpoczywać na pachnącej trawie..
Sonia jest żywym (?) dowodem na to, jak pseudohodowla rujnuje zdrowie i życie zwierząt. Zwierząt, które zostają wyrzucane lub usypiane, kiedy są już nieprzydatne. Nie przykładajmy ręki do tej zbrodniczej działalności, protestujmy przeciwko zarabianiu pieniędzy, które ociekają bólem i cierpieniem zwierząt!
Stop pseudohodowcom! cierpieniu zwierząt! Stop pseudohodowcom!