Był 2015 rok, tuż przed Wielkanocą kiedy Misia trafiła do nas. Została dosłownie ściągnięta z autostrady. Prawdopodobnie ktoś wyrzucił ją z samochodu i zostawił na pastwę losu. Błąkała się po stacji benzynowej przez dwa dni. Była zziębnięta, przemoczona, głodna i przerażona.
Od tamtego czasu fundacja jest jej domem.
Od tamtego czasu zastanawiamy się jak to możliwe, że tak cudownego, mądrego i zrównoważonego psa jeszcze nikt nie pokochał i nie zabrał do swojego domu.
Jednak teraz naszym największym zmartwieniem jest zdrowie i życie Misi. Misia ponad tydzień temu trafiła do kliniki weterynaryjnej z ostrym zapaleniem trzustki. Jej stan cały czas jest bardzo ciężki. Ma bardzo słabe wyniki, miała już przetaczaną krew, cały czas walczymy i nie tracimy nadziei.
Potrzebujemy od Was wsparcia, Waszej dobrej energii. Trzymajcie kciuki za Misię, żeby wróciła.
Bardzo tez prosimy o pomoc w opłaceniu faktury za leczenie Misi. Wpłat na jej leczenie można dokonywać na konto Fundacji Niechciane i Zapomniane – SOS dla Zwierząt 22 1020 3408 0000 4902 0174 2246 tytułem: leczenie Misi
lub za pośrednictwem https://pomagam.pl/leczenieMisi
Bardzo dziękujemy lekarzom i personelowi z Kliniki Weterynaryjnej Braci Mniejszych w Konstantynowie Łódzkim za opiekę nad nasza Misią
Bardzo dziękujemy lekarzom i personelowi z Kliniki Weterynaryjnej Braci Mniejszych w Konstantynowie Łódzkim za opiekę nad nasza Misią