Spryciarz
- Płeć: samiec
- Rozmiar: średni
- Rasa: bukiet kwiatowy :)
- Rok urodzenia: 2010
Zwykły piątkowy poranek. Karmienie, przytulaski, sprzątanie, spacery po podwórku w promieniach wschodzącego słońca. Ot, nasza codzienna, przyjemna rutyna. Nagle w przestrzeni po bramą pojawia się mokry psi nos i znika. Po chwili wraca i intensywnie niucha, wyraźnie zaintrygowany zapachami dochodzącymi z podwórka.
Po drugiej stronie bramy ruchliwa ulica, a na niej rozpędzone samochody. Wiele zwierząt skończyło tu życie pod ich kołami.
Natłok myśli, w takich sytuacjach automatycznie pojawiający się w głowie, z wyraźnie wyznaczonym celem: ten psiak potrzebuje naszej pomocy. Szybkie działanie i próba zwabienia czworonoga na posesję. Wystraszony ucieka. Każda taka chwila to dodatkowe zagrożenie dla jego życia. Na szczęście po dłuższej chwili wraca ponownie, jakby wiedział że tu czeka go nowe, lepsze życie.
Kilka przebieglych trików i psiak wchodzi na nasze podwórko. Jest bezpieczny, już nie czeka go śmierć pod kołami. Jeszcze kilka prób przekonania, że u nas będzie mu dobrze i ląduje na miękkim poslanku, z miską pełną pysznego jedzenia. Nieśmiało przyjmuje pieszczoty, niepewny ludzkiego dotyku, ale doceniający ciepło ręki.
Okazuje się starszym psiakiem ze skołtunioną sierścią. Przeżywamy szok, gdy na jego chudej szyi wyczuwamy łańcuch. Szybko uwalniamy go od tego ciężaru. Zrobimy wszystko by jak najszybciej o nim zapomniał.
Spryciarz, takie imię mu nadaliśmy, bo jak inaczej nazwać psa, który ucieka z łańcucha i wie gdzie szukać pomocy?
Niestety, jego szczęście zostaje zaburzone kolejną kłodą rzuconą pod nogi. Nagłe pogorszenie samopoczucia i szybki transport do kliniki. Diagnoza: babeszjoza. Dla starszego, wyniszczonego organizmu to nieciekawa prognoza. To nie koniec. Psiak ma śrut w klatce piersiowej i powiększona prostatę. Jednak Spryciarz nie po to wyrwał się z łańcucha, by teraz tak szybko się poddać. Udało mu się pokonać chorobę, wywalczył lepsze życie po raz kolejny. Wrócił do nas z nadzieją na dobre jutro.
Niestety, nie zdążył wygodnie umościć się w posłanku, a z kliniki przychodzi kolejna wiadomość: mykoplazmoza. To nie wróży dobrze długości jego życia.
Co jeszcze ma przeżyć Spryciarz, ile razy udowadniać, że chce poznać wygodne i pełne miłości życie domowego psa?!
Przewrócimy wszystko do góry nogami, aby mógł je poznać!
A może u Ciebie znajdzie się ciepły kąt dla starszego psiaka po przejściach? Jest tysiące takich psów, powiecie. Ale jedną decyzją o adopcji możecie zmienić całe jego życie!
Spryciarz to niewielki, około 10kg, spokojny gość, ładnie chodzący na smyczy. Szuka spokojnego, troskliwego domu.
Jeśli jesteś zainteresowany adopcją, skontaktuj się z nami.
__
Sprytek zostaje na stałe w domku tymczasowym 🙂