Misia
- Płeć: kocica
- Rozmiar: mini
Misia miała kiedyś swojego pana, u którego była dwa lata. Ten pan źle ją traktował. Kiedy miała ruję bił ją, żeby się uspokoiła. Potem umarł. Przyjechała jego rodzina, zabrała z mieszkania wszystko, co mogło się przydać, a Misię wyrzucili na podwórze. I tak ją zostawili podli ludzie, nie troszcząc się co z nią dalej będzie i nie zapewniając jej żadnego bytu, chociażby w schronisku. Wyrzucili jak starą rzecz po zmarłym krewnym, która na nic im się nie przyda. Misia tułała się po podwórzu i chudła z dnia na dzień. W końcu zlitowała się nad nią pani Janina. Przygarnęła do siebie. Wyleczyła, bo w tej tułaczce Misia poważnie podupadła na zdrowiu. Potem wysterylizowała. I tak sobie żyły szczęśliwie, a Misia była dla pani Janiny najlepszą i jedyną przyjaciółką. Ale okrutny los postanowił zadrwić jeszcze raz z biednej kotki i jej pani.
Ukochana opiekunka i wybawicielka Misi poważnie zachorowała na nowotwór. Po trzech latach beztroskiego życia szczęście znów się odwróciło. Stan pani Janiny pogorszył się tak znacznie, że nie może ona już opiekować się Misią. Bardzo długo sama szukała nowego domu dla swojej przyjaciółki. Niestety bez skutku. W końcu napisała do Fundacji tragicznego maila z błaganiem o pomoc. Jej jedynym życzeniem teraz jest to, aby Misia znalazła bezpieczny kochający dom i żeby już nigdy nie musiała zaznać bezdomności. Kiedy przekazywała Misię Fundacji, starannie przygotowała i spakowała wszystkie jej rzeczy. Ulubioną poduszeczkę, jej zabawki i zapas karmy. Oddawała ją ze łzami w oczach i nie dała rady udźwignąć ciężaru pożegnania. Niemal wypchnęła nas za drzwi i nie zdołała już nic powiedzieć przez ściśnięte gardło.
Kontakt:
tel. 504 894 660 (Kalina)
sukkubi@wp.pl
11.02.2010
Misia trafiła do nowego domu, znalazła wspaniałych, SWOICH ludzi!!!
Zamieszkała w Łodzi 🙂