Noris
- Płeć: pies
- Rozmiar: bardzo duży
- Rasa: owczarek niemiecki
- Rok urodzenia: 2008
17.01.2017
Już brakuje słów, by opisać jak strasznie nam przykro. Znamy już odpowiedź na pytanie czy zdążyliśmy z pomocą dla Norisa. Ta odpowiedź brzmi: niestety nie. Noris został przebadany od stóp do głów. Miał moment, kiedy czuł się świetnie, bo nareszcie był dobrze nakarmiony, ogrzany i zaopiekowany najtroskliwiej jak tylko było to możliwe. Walczył umysł, ale ciało się poddało. I już wiemy, że to nowotwór. Rozsiany wszędzie – na łapie, na łopatce, śledzionie i w całym brzuchu. Noris jest zjadany od środka, a my nie możemy pozwolić, by cierpiał. Od kilku dni dostaje morfinę, ale i ona nie pomaga. Dlatego to ostatni dzień życia Norisa. Spędza go wśród tych, którzy walczyli o każdy dzień jego życia, a dzisiaj muszą się poddać razem z nim.
__________
W ostatnim tygodniu zima zebrała potężne żniwo w postaci opuszczonych psów, które umierały w samotności. W tym przypadku to nie tylko zima zabijała psa, którego zaraz Wam przedstawimy. Powoli zabijał go właściciel, który pozostawił go w stanie wycieńczenia głodowego na mrozie – bez jedzenia, bez możliwości schronienia, bez opieki. Bez jakiejkolwiek szansy na przeżycie w temperaturze ponad -20.
Poinformowani o tym, że pies ledwie żyje i nie podnosi się, zabraliśmy go z dotychczasowego domu. A raczej z miejsca, w ktorym miał umrzeć. Do kliniki przyjechał w stanie złym. Zagłodzony, wycieńczony, ze złamaną łapą, odleżynami. Znacznie wychłodzony i nieprzytomny. To piękny, wielki długowłosy owczarek niemiecki. Takie temperatury powinny być dla niego znośne, jednak nie w tym stanie i nie w tych warunkach bytowych. Pies waży 28 kg – jest to waga jego kości, bo żadnej tkanki tłuszczowej ani mięśniowej nie posiada. W tej chwili walczy o życie.
Czy ta walka będzie wygrana, tego nie wiemy. Obawiamy się, że nasza pomoc mogła przyjść zbyt późno. Walczymy dalej. I z racji tego, że to już trzeci pies w ciężkim stanie, którego utrzymujemy w klinice, prosimy Was o pomoc w tej walce. Diagnostyka i ratowanie życia Norisa pochłonie ogromne środki finansowe. Czekają nas miesiące leczenia. Prosimy o pomoc.