W tym roku kalendarz jest zupełnie wyjątkowy. Na jego kartach znajdziecie portrety psów, które na adopcję czekają najdłużej. Niestety, dwoje naszych podopiecznych nie doczekało wydania kalendarza. Amelka i John przegrały walkę o życie w listopadzie. Mimo to, ich wdzięczne pyszczki będą cieszyły nasze oczy przez dwa miesiące. Wszystkie zdjęcia zostały wykonane w naszym ośrodku, a wszyscy bohaterowie zdjęć to nasi podopieczni. Kalendarz kosztuje tylko 25 zł Całkowity dochód ze sprzedaży kalendarza zostanie przeznaczony na rozbudowę ośrodka, w tym na... Czytaj dalej...
Przyjechały do nas o 3 w nocy, jechały ponad 15 godzin. Przeżyły piekło wojny i straciły w tej wojnie sprawność. Shelly przestała chodzić, a Klim (u nas zwany Fenkiem) stracił łapę. Dzisiaj są już bezpieczne, a ich życie będzie tylko lepsze. Anioły, bo z ich oczu bije niewinność i ogromna pokora wobec człowieka, którego dotąd poznały z najgorszej strony. Dopiero co pojawiły się na tym świecie, a już musiały o nie walczyć. Shelly ciągnie za sobą tylne nóżki, nie staje na nich. Dobrze zdaje sobie sprawę ze swojego ograniczenia i jest niezwykle uległa.... Czytaj dalej...
Właśnie w tym miejscu, które aktualnie służy nam jako magazyn, chcielibyśmy stworzyć trzeci szpitalik dla naszych podopiecznych. To kolejnych sześć miejsc dla psów lub kotów potrzebujących specjalnej opieki, ale przede wszystkim - to możliwość utworzenia izolatki, w której będą mogły przebywać zwierzaki zakaźnie chore lub nowo przyjęte! Pomieszczenie jest w stanie kompletnie surowym: trzeba je ocieplić, obniżyć sufit, położyć glazurę, wyrównać podłogę, zabudować i wstawić drzwi oraz okno. Wiele pracy przed nami, ale przede wszystkim taka inwestycja... Czytaj dalej...
Ostatnio mieliśmy pod opieką takie oto zwierzaki: Sarniątko zostało znalezione placzące w lesie. Nie wiemy co z matką, ale było za późno, by jej szukać, gdyż maleństwo już zostało zabrane przez zatroskanych ludzi. Sarniątko trafiło do ośrodka dla dzikich zwierząt i na szczęście wciąż żyje. Pamiętajcie, że jeśli znajdziecie podrostka dzikiego zwierzęcia, to nie dotykajcie go zanim skontaktujecie się choćby z lekarzem weterynarii. Gdy człowiek zostawi swoje zapachy na takim maluszku, to matka już go nie przyjmie. Kaczuszka z kolei została znaleziona na... Czytaj dalej...
Oto i piątka naszych najmłodszych wiekiem oraz stażem podopiecznych. Razem z nimi w spadku otrzymaliśmy gustowną skrzyneczkę, w której jakaś "dobra dusza" umieściła psiaki, by przypadkiem się nie rozbiegły. Te czterotygodniowe szczenięta czekały dzisiaj na zbawienie w lesie. Szanse na znalezienie ich przez kogoś żywych były minimalne, a jednak los był dla nich łaskawy. Mamy nadzieję, że okaże się sprawiedliwym także dla osoby za nie odpowiedzialnej... Ale nie o tym dzisiaj. Kochani, to jest apel do was. Te maleństwa - Smerfiątka muszą jak najszybciej znaleźć... Czytaj dalej...
18 kwietnia o 3 nad ranem przywieźliśmy do Łodzi piątkę naszych nowych podopiecznych - uchodźców z Ukrainy. Cztery psy i kot to ofiary działań wojennych. Porzucone przez dotychczasowych opiekunów i pozostawione na pastwę losu, ratunek znalazły w schronisku w Dniepropietrowsku. Jakimś cudem przeżyły wojnę, ale na każdym z nich wojna odcisnęła inne piętno. Na Ukrainie życie bezdomnych zwierząt to piekło. To niewyobrażalne jak daleko posunięta jest obojętność, ale także okrucieństwo ludzkie w strefie wojny. W schronisku w Dniepropietrowsku przebywają zwierzęta... Czytaj dalej...
O tragicznej sytuacji starszej suni Sary powiadomili nas policjanci, zaalarmowani przez sąsiadów właściciela suni. Dotarliśmy na interwencję policji w ciągu kilku godzin. Naszym oczom ukazał się dramat potwornie wychudzonej i niedożywionej starszej suni, która żyła w mieszkaniu pełnym odchodów, starego jedzenia i puszek po piwie. Na miejscu po jakimś czasie pojawił się także właściciel. Twierdził, że Sara ma 19 lat i bardzo o nią dba. Gdy Sara zobaczyła go w drzwiach, natychmiast schowała się pod ławę i ze strachu niemal przestała oddychać. Zawieźlśmy... Czytaj dalej...
Na pierwszy rzut oka to jeden z bardziej pogodnych psów, jakie przewinęły się przez nasze ręce. Oczy same jej się śmieją, lgnie do ludzi, pozwala z sobą zrobić absolutnie wszystko. By poznać jej prawdziwą historię i zrozumieć co przeszła, trzeba obejrzeć ją od stóp do głów.Życie 12-letniej Amelii wypełnione było niepojętym bólem. Dobrych kilka lat temu kości jej łap zaczęły się łamać. Dzisiaj wiemy, że w trzech kończynach są ślady wielokrotnych złamań. Wiemy też, że od lat Amelia chodziła na wszystkich łapach, a jej opiekunowie nie zaprowadzili jej do... Czytaj dalej...
Historia mojej bezdomności? Nic szczególnego, życie napisało już wiele podobnyh scenariuszy. Dlaczego? Nie wiem, ale to chyba niezbyt ważne. To nie motyw decyduje o tym czy coś jest zbrodnią czy nie. Nagle luty, zimno, pełno samochodów, czułem się totalnie zagubiony. Nigdy nie musiałam sobie radzić w takiej sytuacji, nigdy w niej nie byłem, nie umiałem. Nagle huk, ból. Potrącił mnie samochód. Nie wiem co było gorsze ból czy przerażenie. Na szczęście to nic poważnego, ból po jakimś czasie ustąpił. Przerażenie pozostało. Nauczyłem się sobie jakoś... Czytaj dalej...
Dla największych przyjaciół zwierząt przygotowaliśmy specjalne gadżety. Magnesy i przypinki są dla wszystkich przyjaciół zwierząt, którzy chcą wesprzeć nas w zbieraniu 1% na rzecz naszych podopiecznych. Gadżety możecie odebrać w kilku miejscach w Łodzi: - Ośrodek Adopcyjny Fniz, ul. Malownicza 82 - Przychodnia Weterynaryjna "Na Złotnie", ul. Złotno 41 - Przychodnia Weterynaryjna Safari, ul. Julianowska 60 - Niebostan, ul. Piotrkowska 17 Lub zamówić mailowo: natalia@fniz.pl - wyślemy wam do domu! Fundusze z 1% pozwolą nam na prowadzenie ośrodka adopcyjnego... Czytaj dalej...