Śmierć pana Stanisława, przyjaciela zwierząt – apel o pomoc

Dotarła do nas bardzo smutna informacja. Pan Stanisław, dla którego przed Świętami zbieraliśmy karmę i produkty żywnościowe, zmarł nagle w niedzielę, tuż po rozmowie telefonicznej z nami.
Odszedł człowiek o ogromnym sercu dla zwierząt, a jego strata jest o tyle bardziej bolesna, że zostawił 11 przygarniętych psów, 30 kotów i przede wszystkim załamaną żonę, która na zdoła zająć się całą gromadą. Dodatkowo wciąż w ich domu nie ma prądu, pani Barbara jest bezrobotna i kompletnie załamana. Nigdy nie przypuszczaliśmy, że ich rodzinę może spotkać większa tragedia…

Pan Stanisław zgłosił się do nas po pomoc kilka miesięcy temu. To wspaniały człowiek, który od lat pomaga bezdomnym zwierzętom, nie bacząc na swoją trudną sytuację finansową. Wszystkie przygarniał do własnego domu, nie mogąc znieść myśli, że w końcu zginą przejechane przez samochód, rozszarpane przez psy czy zabite łopatą.

W tym momencie w domu u pani Barary mieszka 11 psów i 30 kotów – wszystkie kiedyś były bezdomne, niechciane i przeganiane. Po śmierci pana Stanisława kobieta ta została bez środków do życia, sama w domu bez prądu, ogrzewania i przede wszystkim bez najbliższej osoby.

Przypominamy list wysłany przez pana Stanisława i panią Barbarę przed Świętami. Wtedy, z Waszą pomocą, udało nam się zrobić zapasy karmy i zakupić produkty żywnościowe na okres świąteczny dla obojga państwa. Liczymy, że i teraz, kiedy sytuacja jest JESZCZE gorsza, pomożecie…

Jesteśmy wstrząśnięci tym co się stało, ale nie ma czasu na rozpacz. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by pomóc pani Barbarze i zwierzakom, które ŚP pan Stanisław uwielbiał. Jeszcze w tym tygodniu pojedziemy na miejsce, by obfotografować zwierzęta i wystawić je do adopcji. Mamy nadzieję na Waszą pomoc dla pani Barbary – nie tylko finansową, ale też przy szukaniu nowych domów dla zwierzaków.

Do piątku prowadzimy zbiórkę artykułów żywnościowych (konserwy, instanty, wszystko co się nie zepsuje i nie musi przebywać w lodówce) dla pani Barbary. Dary prosimy przywozić do naszego biura po uprzednim kontakcie telefonicznym z nr 604 172 405 (jeśli numer nie będzie odpowiadał, to prosimy o nagranie się na pocztę w celu oddzwonienia) lub mailowym: kasia@fniz.pl. Sami już teraz zamówiliśmy 200 kg karmy dla psów i kotów z dowozem na miejsce.

Nie ukrywamy również, że bardzo istotna będzie pomoc finansowa dla pani Barbary, która jest osobą bezrobotną, mieszkającą kilkanaście kilometrów od większego miasta (Kutno), bez samochodu, w domu bez prądu ani ogrzewania. W tym momencie pomoc finansowa możliwa jest jedynie poprzez przekaz pieniężny (aktualnie brak konta, ale już myślimy, by pomóc w jego założeniu) – zainteresowanych prosimy o mail na adres natalia@fniz.pl w celu uzyskania danych adresowych. Przekaz pieniężny nie jest najwygodniejszą formą pomocy, ale w tym momencie jedyną.

Ponadto, jeśli ktoś chciałby duchowo wesprzeć panią Basię w tej ciężkiej sytuacji, to na pewno jakieś ciepłe słowa w liście czy na kartce pocztowej sprawiłyby, że choć przez chwilę nie czułaby się samotna ze swoją tragedią.

Do sprawy na pewno będziemy powracać i informować na bieżąco. W najbliższych dniach zamieścimy zdjęcia zwierzaków, które będą musiały znaleźć nowe domy.

Wszystkim, którzy zdecydują się pomóc, serdecznie dziękujemy.