Tymczasowi opiekunowie podopiecznych Fundacji – dołącz do nich!

O domach tymczasowych pisaliśmy już wiele razy, bo nie możemy sobie wyobrazić bardziej wydajnej formy pomocy. O zaletach instytucji domu tymczasowego można by opowiadać bez końca. Przede wszystkim w domu tymczasowym zwierzak dostaje szansę na nowe, lepsze życie. Może poznać świat i ludzi z ich lepszej, często dotąd nieznanej strony. Uczy się normalnego życia wśród ludzi, zaufania do nich, wykształca swój charakter. Dom tymczasowy daje także zwierzakom możliwość socjalizacji z otoczeniem, które dotąd wydawało mu się nieprzyjazne.

Dzięki tymczasowym opiekunom możemy dowiedzieć się więcej o charakterze psa czy kota, a tym samym dobrać dla niego odpowiednich docelowych właścicieli. Szanse na adopcje dzięki temu rosną o prawie 100%. Dopiero w domu tymczasowym ujawnia się prawdziwy charakter zwierzaka – wychodzą na jaw jego przyzwyczajenia, upodobania i antypatie. Jeśli okazuje się, że zwierzak jest przyjazny wobec dzieci, docelowo szukamy dla niego rodziny z dziećmi. Jeśli jednak nie żyje dobrze z kotami czy psami, unikamy adopcji do domów, gdzie są inne zwierzęta. Co więcej, w domu tymczasowym mamy możliwość korygowania ewentualnych negatywnych zachowań zwierzaka, przy ścisłej współpracy ze szkoleniowcem. Dzięki temu do adopcji wydajemy zwierzę świadomie i bez obaw, że jego zachowanie w nowym domu nas zaskoczy.

W domu tymczasowym zwierzę przebywa tyle czasu, ile potrzeba na jego adopcję. Najczęściej trwa to około miesiąca (szczenięta, kocięta) lub kilka miesięcy (dorosłe zwierzęta). Osoba biorąca zwierzaka do domu tymczasowego zobowiązana jest zapewnić mu należytą podstawową opiekę, a jeżeli zwierzę potrzebuję leczenia, Fundacja zobowiązuje się je finansować, natomiast tymczasowy opiekun zobowiązany jest do kontrolowania i prowadzenia leczenia wyznaczonego przez lekarza weterynarii.

Więcej o domach tymczasowych przeczytać można tutaj.

Chcielibyśmy się pochwalić naszymi aktualnymi opiekunami tymczasowymi, których pomoc jest dla nas bezcenna. Mamy nadzieję, że zainspirują Was do przemyśleń i może dzięki nim ktoś z Was podejmie decyzje o tymczasowej opiece nad którymś z naszych podopiecznych. Listę zwierzaków najbardziej potrzebujących domów tymczasowych opublikujemy w najbliższym poście, dlatego bądźcie czujni.
A oto i nasi podopieczni i ich tymczasowi opiekunowie:

Monika wraz z mężem Krzyśkiem i synkiem Jankiem
– Monika to jedna z najbardziej wytrwałych osób, jakie znamy. Prowadzi dom tymczasowy nieprzerwanie od ponad trzech lat, pomimo posiadania całkiem pokaźnej gromadki swoich zwierzaków. Nie jesteśmy w stanie policzyć, ile zwierząt przewinęło się przez jej dom, ale najdłużej byli u niej: Pusia, Tymek, a aktualnie Rudy-Urzędnik. Pusia jest już w nowym domu w Warszawie, Tymek był u Moniki aż do swojej śmierci, a Rudy staruszek, o ile nie znajdzie się dla niego odpowiedzialny opiekun, ma zapewnioną dożywotnią opiekę w jej domu.


Pusia


Tymek


Rudy-Urzędnik

Edyta
– nasza wolontariuszka, czynnie uczestnicząca w interwencjach, akcjach transportowych, opiekująca się naszymi końmi. Przez dom Edyty przewinęło się już tyle zwierząt, że nie sposób ich wszystkich wymienić z pamięci. Szczenięta, Roofi, Trufelek, Gracja (którą Edyta później adoptowała) i wiele innych. Obecnie pod opieką Edyty przebywa Boluś – pies bez stopy i Ronja, którą przywieźliśmy z pseudoschroniska w Krzyczkach jako psa zupełnie niezsocjalizowanego z otoczeniem. Ronja u Edyty zrobiła niesamowite postępy – jest jednym z najbardziej oczywistych przykładów na to, że dom tymczasowy dla psa to bardzo często jedyna szansa na życie.


Boluś


Ronja po przywiezieniu z Krzyczek

W pomoc bardzo często włączają się także rodzice Edyty, przyjmując pod swój dach naszych podopiecznych. Aktualnie zaopiekowali się odebraną przez nas na drodze interwencji owczarką. Suczka żyła w fatalnych warunkach, nigdy dotąd nie otrzymała od nikogo odpowiedniej opieki. W domu tymczasowym uczy się zaufania i normalnego życia.

Olga
– znamy się już długo i niejednego zwierzaka wspólnie z Olgą uratowaliśmy z opresji. Przez dom Olgi przewinęło się już mnóstwo kotów, którym poświęciła znaczną część swojego życia. Niezwykle oddana zwierzętom. Opiekuje się niemałym stadkiem swoich własnych kotów i psów, dokarmia też dzikie koty, ale nie przeszkadza jej to w sprawowaniu tymczasowej opieki nad naszymi podopiecznymi. Aktualnie pod jej skrzydłami przebywa kot Trójłapek – niegdyś wolno żyjący i dziki, teraz oswojony, a także koteczka Jasna.


Jasna


Trójłapek

Pani Karolina
– lekarz weterynarii, na którą zawsze można liczyć. Pracuje w lecznicy CM-Vet w Łodzi. Bardzo oddana pacjentom, ma wspaniałe podejście do zwierząt, pomaga im często na własną rękę. Od ponad roku opiekuje się kotką Burasią, która jako półdzika została przywieziona do lecznicy na zabieg sterylizacji. Tam się okazało, że kotka bardzo szybko się oswoiła. Pani Karolina, długo się nie zastanawiając, podjęła decyzję, że zaopiekuje się nią do czasu znalezienia nowego domu.


Burasia

Sylwia
– Sylwię poznaliśmy kilka lat temu w schronisku, gdy przyszła adoptować psa. Miała tylko jeden wymóg co do niego: miał być to pies, który ma bardzo małe szanse na adopcję. I tak też wybrała Ariela. Od tego czasu Sylwia, która dotąd zajmowała się głównie końmi, uratowała bardzo wiele zwierząt. Aktualnie pod jej tymczasową opieką przebywa Dżeka, która mieszkała na trasie Łódź-Poddębice i tam samotnie wychowywała swoje szczenięta, a także Marian, prawie jamnik, który jest już jej rezydentem.


Marian


Dżeka

Ola
– Ola mieszka w Warszawie. Podjęła decyzję, że tymczasowo zaopiekuje się naszym Liskiem, który jest psem nieco problematycznym i bardzo charakternym, przez co miał problemy ze znalezieniem docelowego domu. Lisek przebywa u Oli, gdzie odbywa szkolenie, którego efekty są bardzo pozytywne. Nie miałby takiej szansy nigdzie indziej.


Lisek

Tomek
– miłośnik rasy husky, prywatnie właściciel Tequili. Swoją pasję dzieli razem ze swoją dziewczyną Magdą, która adoptowała od nas suczkę Lejdi. Oboje zajmowali się naszym podopiecznym Zefirem, gdy ten przebywał w klinice weterynaryjnej. Tomek tak się zżył z Zefirem, że postanowił się nim zaopiekować do czasu znalezienia odpowiedniego dla niego domu. Tomek i Zefir są niemal nierozłączni, a Zefir nie odstępuje Tomka na krok. Pod jego opieką Zefir przeszedł bardzo pozytywną przemianę – z rozrabiaki w bardzo wiernego i posłusznego psa.


Zefir

Małgosia
– Małgosię poznaliśmy, gdy zgłosiła się do nas w celu przyjęcia kota do domu tymczasowego. Trafił do niej Elek, którego Gosia tak pokochała, że zdecydowała się go adoptować. Podjęła jednak decyzję o sprawowaniu tymczasowej opieki nad innym kotem i tak znalazła się u niej jej imienniczka – Małgosia (vel Mania), siostra Jasia.


Małgosia – Mania

Ula
– Ula jest młodą dziewczyną pochodzącą z Wrocławia, a w Łodzi studiuje politykę społeczną. Zgłosiła się do nas, bo uznała, że ma warunki i możliwość, by dać dom tymczasowy potrzebującemu kotu. I tak najpierw trafił do niej Burcio – jeden z kilkutygodniowych trojaczków, a później Panda – kotka znaleziona na ulicy i przyniesiona do kliniki weterynaryjnej. Panda u Uli czeka na nowy dom.


Panda

Pani Małgorzata
– osoba od dawna pomagająca i poświęcająca się zwierzętom. Opiekuje się i dokarmia wolno żyjące koty z Widzewa. Podjęła się także tymczasowej opieki nad dwoma kotami: Bazylkiem i Misiem.


Bazyl


Misio

Paulina
– Paulinie zaczęło brakować zwierzaka w domu, po tym jak jakiś czas temu straciła swojego psa. Zgłosiła się więc do nas, by zaopiekować się takim psiakiem, któremu dom tymczasowy byłby niezbędny do przeżycia. Wybrała więc pudelkę roboczo nazwaną Pusią, którą odebraliśmy na drodze interwencji od właścicieli. Suczka była w bardzo kiepskim stanie, zaniedbana i wyłysiała z powodu obecności pasożytów na jej skórze. Wymaga specjalistycznej opieki: podawania leków, odpowiedniej karmy i prawie codziennych kąpieli. Pauliny to jednak nie zraża. Pusia jest u niej dopiero od kilku dni, dlatego wciąż są w fazie zapoznawania. Mamy jednak pewność, że w domu tymczasowym Pusia szybciej dojdzie do zdrowia, a tym samym szybciej znajdzie stałego opiekuna.


Pusia w drodze do DT

Wymienieni powyżej tymczasowi opiekunowie to osoby, o których śmiało można powiedzieć, że uratowały życie wszystkim przygarniętym przez siebie zwierzętom. Wśród nich było jednak więcej osób, które aktualnie nie mają możliwości posiadania tymczasowicza, ale niegdyś byli bardzo aktywni w prowadzeniu domów tymczasowych. Np. Kalina, która opiekowała się między innymi Fiskusem, Tytusem czy Serdelkiem; Monika, która dała dom tymczasowy Czarkowi, którego właściciel poszedł do szpitala; Asia i Daniel, którzy tymczasowali kilkanaście kotów; Gosia i jej tata – tymczasowi opiekunowie bigielki Dumki i wiele innych osób, w tym członków Fundacji i lekarzy weterynarii.

Każdy, kto kiedykolwiek był tymczasowym opiekunem wie, jak wielką wartość ma jego pomoc, opieka i praca nad swoim podopiecznym. Cenimy, szanujemy i podziwiamy osoby, które prowadzą domy tymczasowe, bo dają one im to, czego Fundacja często nie jest w stanie podarować. Tymczasowi opiekunowie to prawdziwi aktywiści, społecznicy, którzy nadają sens istnieniu organizacji takich jaka nasza – nie tylko pomagających zwierzętom, ale także zrzeszających bezinteresowne jednostki, dzięki którym nasza pomoc jest bardziej skuteczna i zakrojona na szerszą skalę.

Jeśli działalność tych osób zainspirowała i przekonała Cię, by stworzyć dom tymczasowy dla naszego podopiecznego, zgłoś się do nas! Prześlemy Ci ankietę, dzięki której dobierzemy zwierzaka do Twoich możliwości i potrzeb, a także rozwiejemy wszelkie wątpliwości i odpowiemy na każde Twoje pytanie.

W następnym poście przedstawimy naszych podopiecznych, którzy najbardziej potrzebują domów tymczasowych.