Taką wiadomość podaje dzisiejsza Gazeta Wyborcza. Biegnę jednak z małym wyjaśnieniem – nie chodzi o karę za znęcanie nad psem, za jego porzucenie ani nawet zabicie. Za taki czyn można zostać skazanym maksymalnie na jeden rok więzienia, a w przypadku działania ze szczególnym okrucieństwem na dwa lata.
Pięć lat więzienia może grozić kobiecie, która psa…ukradła. Po rozstaniu z partnerem, do którego psa – golden retrivera – bardzo się przywiązała, poprosiła o możliwość wychodzenia z nim na spacery. Przez kilka dni po przechadzce pies wracał do właściciela, jednak pewnego dnia kobieta postanowiła go nie oddać. Gazeta podaje: „Jeżeli okaże się, ze dziewczyna rzeczywiście przywłaszczyła sobie psa, a właściwie porwała, może jej grozić nawet pięć lat więzienia.„
Powyższy przykład pokazuje dobitnie jak traktowane są w Polsce prawa zwierząt. Kradzież psa, jako własności, zagrożona jest wysoką karą więzienia, znęcanie się nad psem, zabicie go zdecydowanie niższą.
Ciekawe, jaka kara mogła by grozić kobiecie, gdyby psa nie porwała a zabiła…