Tarro to młoda, około roczna, wolno żyjąca dzika kotka. Skuszona zapachem lub resztką jedzenia włożyła głowę do słoika i nie mogła się z niego uwolnić. Dzika i przerażona nie pozwalała sobie pomóc. Na szczęście jakimś cudem zbiła ten słoik. Wtedy można było zwabić ją na jedzenie do klatki łapki i uwolnić ze szklanej obręczy. Jej historia to opowieść nie tylko o tym jak wiele zagrożeń czyha na koty. To opowieść również o ludzkiej niefrasobliwości i o tym jak ważna jest właściwa segregacja śmieci. Gdyby to była puszka, lub nie zdołałaby stłuc słoika, a pomoc nie przyszła by na czas, to umarłaby z głodu. Nawet umyte puszki, zawsze zgniatajcie przed wyrzuceniem. Ta mało absorbująca czynność eliminuje śmiertelne zagrożenie dla żyjących obok naszych braci mniejszych