Nie miały wiele, ale to co miały było dla nich wszystkim. Niestety los sprawił, ze straciły i to.
Franio, Lisia i kot Rudolf spały w jednym łóżku ze swoją panią, ale któregoś dnia jej zabrakło. Zostały same.
Przeżyli dzięki ludziom dobrej woli, to oni ich dokarmiali i to oni szukali dla nich pomocy. A ta nadeszła niemalże w ostatniej chwili.
Lisia trafiła do nas z bardzo rozległym zapaleniem płuc.
Oprócz tego w jej sierść wplątana była przynęta na ryby, a w ciało wbity był haczyk. Lisia jest starowinką i z trudem dochodzi do siebie.
Franio (czarny) ma infekcję ucha, ale jest młodszy i w dużo lepszej formie od Lisi. Jest prawdziwym dżentelmenem i bardzo opiekuje się Lisią. Kot Rudolf jest zdrowy, natomiast nie ma ani jednego zęba. Przez to jego pyszczek wygląda jeszcze bardziej rozkosznie.
Cała trójka jest ze sobą bardzo zżyta. Marzymy o wspólnym domu dla całej trójki, jeżeli nie stałym to chociaż tymczasowym. Cuda się zdarzają