Laki
- Płeć: pies
- Rozmiar: mały
- Rasa: Mix
- Rok urodzenia: 2015
Kontakt
- 733-444-892
- roksana@fniz.pl
- Miejsce pobytu: Łódź
Wyglądał tak źle, że ludzie bali się go złapać, więc tułał się po okolicy tygodniami. Mówili, że na pewno jest zakaźnie chory, brzydzili się jego gnijących ran, wyłysiałej skóry i ropiejących oczu. Liczyli, że pójdzie błąkać się gdzie indziej, albo po prostu umrze, bo wyglądał jakby miał umrzeć.
Tego się nie da pojąć umysłem. My nie możemy, a jednak tak dzieje się bardzo często. Zwierzę, które najbardziej potrzebuje pomocy, jest niezauważane, a na jego widok po prostu odwraca się wzrok.
Ale nie my. Dla nas to był stary i zgnębiony psiak, który musiał cierpieć już od wielu lat, a na jego ciele życie wyryło korytarze ran, mapę zaniedbania.
Te otwarte rany to mechaniczne uszkodzenia, pewnie od jakieś siatki czy drutu, pod którym przechodził. Wyłysienia i poczerniała skóra to następstwo nigdy nieleczonych problemów hormonalnych, które z kolei doprowadziły do nowotworu jądra. No i te oczy, z których ropa leje się po całym jego pyszczku – wysuszone niczym rodzynki, z pewnością niezwykle bolesne.
Nazwaliśmy go Laki, chociaż szczęścia to ten psiak w życiu nie miał. Ale może to się zmieni?
To zależy już tylko od nas i od was. My wiemy, że jego dalsza diagnostyka i leczenie to będą tysiące złotych. Nie mamy wątpliwości, że ratowanie jego oczu przed całkowitym wyropieniem to kwestia wielu bardzo drogich leków w kroplach, które pewnie będzie musiał przyjmować do końca życia.
Nikt nigdy nie zainwestował w zdrowie Lakiego. Dzisiaj wspólnie zainwestujmy w jego resztę życia. To starszy psiak, więc już niewiele mu go pozostało… Ale zasługuje na to jak mało kto.
Pobierz ankietę przedadopcyjną psa
Pobierz ankietę domu tymczasowego