Dzień otwarty w FNiZ 19.10.2014 – relacja

aimage079W niedzielę świętowaliśmy ośmiolecie fundacji i pierwszą rocznicę powstania Ośrodka Adopcyjnego. Na wstępie gorąco dziękujemy wszystkim licznym gościom za odwiedziny, za prezenty i ciepłe słowa! Obyśmy spotykali się w tym gronie co roku.

Bohaterami tej niedzieli okazali się dwaj panowie – Maniuś i Sułek Ten pierwszy witał każdego gościa tak intensywnie, że zapewne wielu z gości wciąż czuje Maniusiową woń na swoich ubraniach. Ten drugi – Sułek przyjechał z odwiedziny razem ze swoimi opiekunami z Oazy i zebrał najwięcej zasłużonych słów podziwu.

Odwiedzili nas byli podopieczni ośrodka – najpierw nasza ukochana Roki, a potem uroczy i zniewalający jak zwykle Pinto (dawniej Ryanek). Nie ma dla nas nic bardziej wzruszającego niż widok uśmiechniętych mordek, które pamiętamy z zupełnie innych, tragicznych okoliczności.

Rozstrzygnęliśmy też plebiscyt na Miss i Mistera Ośrodka. Tytuł Miss 2014 powędrował do Bianki, a nowym Misterem został Gutek.

Odwiedzili nas ci dobrze nam już znani, a także nowe twarze, w tym kilka osób zainteresowanych adopcjami (mamy nadzieję, że jeszcze do nas wrócą i nie wyjdą z pustymi rękami).

Z własnym stanowiskiem gościli u nas wolontariusze z łódzkiego oddziału Otwarte Klatki, którzy zbierali podpisy pod petycją dotyczącą zamknięcia fermy lisów w Karskach, a także autorka książeczki dla dzieci Tosia i Pan Kudełko, której jesteśmy wiernymi fanami i której idee gorąco wspieramy.
Było nam także ogromnie miło gościć pana Tomasz Trela wraz z liczną ekipą FMS Łódź, która wspiera nas od wielu lat.

Na koniec był piękny urodzinowy tort z naszym logo autorstwa bardzo zdolnego duetu cukierniczego z Alle Torty. Dobrze, że udało się nam zrobić fotkę, bo tort zniknął w ciągu kilku minut!
Warto podkreślić, że catering imprezy zapewnili nasi wolontariusze – te wszystkie pyszne ciasta były ich autorstwa. Połowa wypieków była w wersji wegańskiej.

To było święto każdego z naszych podopiecznych. Tych już adoptowanych, tych, których pożegnaliśmy na zawsze, a także tych, którzy jeszcze czekają na Malowniczej na swoje nowe życie.

To było też święto dla was – naszych darczyńców, bez których nie stworzylibyśmy Ośrodka Adopcyjnego, nie zdołalibyśmy uratować tych wszystkich istnień, nie mielibyśmy sił na dalsze działanie.


A teraz prywata i osobiste podziękowania (kolejność przypadkowa):
– dla naszych wspaniałych wolontariuszy, na których zawsze można liczyć: Ady i Bartka, Magdy i Tomka, Karoliny B., Karoliny W., Oliwki, Zuzi i jej Mamy, Joli, Madzi, Moniki, Gosi i Ewy za organizację całej imprezy od A do Z,;
– dla Marcina i dr Ani z „Oaza” Przychodnia dla zwierząt za dostarczenie gwoździa imprezy jakim był Pan Sułek;
– dla naszych niezastąpionych 6 Szpilek, za graficzne spełnianie naszych życzeń oraz ogromne wsparcie duchowe;
– dla Sylwii i Zosi z Treehouse PR, za informowanie świata o naszym istnieniu i wykonywaniu za nas tych obowiązków, na które nam już brakuje czasu;
– dla Eweliny i Łukasza za uświetnienie imprezy pięknym urodzinowym tortem.