Od czasów owczarki Soni nie widzieliśmy psa, który by cierpiał tak przeraźliwie i wyglądał tak makabrycznie. To maleństwo urodziło się zaledwie pięć miesięcy temu, ale przez ten krótki czas życie go nie oszczędzało, a postępująca choroba i bezdomność zabrały najpiękniejszy czas szczenięctwa. Gdy tylko zobaczyliśmy ten pokryty skorupą strupów pyszczek wystający zza drzwi, przeszliśmy po stercie gruzu, śmieci i odchodów, by jak najszybciej wydobyć go z tego miejsca i czym prędzej zawieźć do kliniki. Nie wiemy, ile by jeszcze wytrzymał.
Potrzebę interwencji zgłosiła nam jedna z fejsbukowiczek, przerażona widokiem, jaki zobaczyła na podwórku sąsiada. My ruszyliśmy na miejsce jak tylko zobaczyliśmy zdjęcia. W małej miejscowości pod Skierniewicami, w rozpadającej się szopie pełnej gruzu, śmieci, siana i odchodów, przebywał słaniający się na nogach pies, który nie przypominał żywego zwierzęcia. Na wsi nikt nie wiedział, co dolega psu, więc raczej go unikano. Ale ktoś wpuścił go na swój teren, ktoś nalał wody do miski i podał jedzenie. Wreszcie zawiadomiono nas, bo jasne już było, że sam pies się nie wyleczy.
Przerzedzona sierść, wyłysiały pyszczek, łapy i brzuch, cała skóra gorąca, czerwona i pokryta skorupą strupów. Pod tym wszystkim już bardzo słabe i zrezygnowane psie dziecko. Nie uciekał, nie bronił się przed wzięciem na ręce i zapakowaniem do samochodu. Dawno nie widzieliśmy tak chorego i cierpiącego zwierzęcia.
Szybko trafił do kliniki, gdzie podano mu zastrzyki i zrobiono pierwsze zeskrobiny. Tak jak się spodziewaliśmy, na skórze maluszka znajduje się nużeniec i grzyb. Jest też odwodniony i słaby do tego stopnia, że nie ma sił, by jeść. Odpoczywa i cierpliwie czeka.
Nazwaliśmy go Sonny, mając w pamięci naszą kochaną Sonię, której historia zakończyła się happy endem. Jemu też tego życzymy i osobiście o to zadbamy. Mamy tylko nadzieję, że tak mały organizm zniesie i dobrze zareaguje na leczenie, tak jak przez całe swoje krótkie życie znosił bezmiar cierpienia.
O Sonnym będziemy informować na bieżąco. Ale już teraz gorąco prosimy o wsparcie finansowe na rzecz jego leczenia, które zapowiada się bardzo intensywne i długotrwałe. Wszystkim, których wzruszył los dzielnego Sonny’ego podajemy numer konta poniżej. Dla darczyńców uruchomimy także aukcję cegiełkową już niebawem.
FUNDACJA NIECHCIANE I ZAPOMNIANE – SOS DLA ZWIERZĄT
BANK PKO BP
Nr konta: 22102034080000490201742246
z dopiskiem „Sonny – leczenie”
Dla przelewów z zagranicy:
Kod SWIFT: BPKOPLPW
Nr Konta: PL22102034080000490201742246