Gdy trafił do kliniki, wyglądał jak zmasakrowane zwłoki kota. Tylko niemiarowy oddech zdradzał ostatnie widoczne oznaki życia. Stan agonalny: gnijąca łapa po otwartym złamaniu, oskalpowana szczęka i kości żuchwy na wierzchu, wszędzie brud, woń rozkładającego się ciała i martwica. Ale wciąż oddychał i wciąż był cień szansy na uratowanie jego życia!
Kocurek to 7-miesięczne dziecko, które prawdopodobnie przeżyło zderzenie z samochodem. Został znaleziony przy drodze i miał wielkie szczęście, że dobra dusza, która uratowała mu życie, nie uznała go za martwego. Dostał ogromną szansę od losu. Jednak jego stan był krytyczny, a wręcz agonalny. Miał już posocznicę, martwicę tkanek na dużej powierzchni ciała. Jego łapa rozkładała się i infekowała cały organizm. Miał świerzb, stada pcheł i kleszczy i bardzo słabe wyniki krwi. W klinice zdecydowano się jednak dać mu szansę, bo jego wola życia była nadzwyczajna.
Ratowanie życia kota – Terminatora to nie zadanie dla jednej osoby. Owszem, jego wybawicielka dała mu niesamowitą szansę. Uwierzyli w niego też lekarze w klinice. My w niego wierzymy. Do tej układanki niezbędny jest jeszcze jeden element – Wy. Bez Was i Waszej pomocy finansowej nie jesteśmy w stanie ratować tych żyć. Pomóżcie nam i tym razem.
Leczenie, rehabilitacja i opatrywanie ran zajmie najbliższe tygodnie i pochłonie bardzo duże środki finansowe. Suma trzycyfrowa. Prosimy o Waszą pomoc. Uwierzcie w niego tak jak my wierzymy.