Rysiek – kiedy wola życia jest większa niż ból i cierpienie.
Gdy zobaczyliśmy ten stan, wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia i nie musieliśmy nic mówić. W głowie była tylko jedna myśl: jak możliwie szybko i bezbolesnie skrócić cierpienie tego kota. To nie mogło się dla niego dobrze skończyć. Wszystko wskazywało, że eutanazja to jedyna pomoc, jaką możemy mu zaoferować…
Jak on musiał cierpieć, myśleliśmy. Czy to szczęście, że przeżył ten wypadek? Czy jednak lepiej byłoby, gdyby zginął w nim na miejscu. Trudne złamanie spojenia łonowego miednicy, a przede wszystkim złamanie kości krzyżowej z nadwichnięciem. Złamanie spojenia żuchwy. To może nie brzmi aż tak źle, dopóki diagnozy finansowe przypadkiem wymagającym dłuższej hospitalizacji…
Prawda jest taka, że nie dysponujemy obecnie całą kwotą, jaka niezbędna jest, by pokryć faktury za leczenie, hostpiralizację i rehabilitację Ryśka. Jesteśmy wdzięczni losowi, że nie odpuściliśmy i nie przeliczaliśmy jego życia na pieniądze. Jednak wszystko, zwłaszcza najlepsze leczenie chirurgiczne i 24h opieka kosztują. I to niemało. My pomogliśmy Ryśkowi, ale dzisiaj prosimy o pomoc Was. Każda najmniejsza kwota ma znaczenie, bo w końcu z takich wpłat pokryjemy rachunek za ratowanie Ryśka. I najważniejsze: uratujemy nowych Ryśków, którzy czekają na naszą pomoc.
Wpłat na pokrycie kosztów leczenia Ryśka można dokonywać na https://pomagam.pl/NaRatunekRomkowi lub na rachunek Fundacji Niechciane i Zapomniane – SOS dla Zwierząt 22 1020 3408 0000 4902 0174 2246 tytułem „dla Ryśka”