O tragicznej sytuacji starszej suni Sary powiadomili nas policjanci, zaalarmowani przez sąsiadów właściciela suni. Dotarliśmy na interwencję policji w ciągu kilku godzin. Naszym oczom ukazał się dramat potwornie wychudzonej i niedożywionej starszej suni, która żyła w mieszkaniu pełnym odchodów, starego jedzenia i puszek po piwie. Na miejscu po jakimś czasie pojawił się także właściciel. Twierdził, że Sara ma 19 lat i bardzo o nią dba. Gdy Sara zobaczyła go w drzwiach, natychmiast schowała się pod ławę i ze strachu niemal przestała oddychać.
Zawieźlśmy sunię do przychodni weterynaryjnej, gdzie została poddana szczegółowym badaniom i diagnostyce. Miała biegunkę, wymiotowała swoimi odchodami, a jej wymiociny miały zapach strawionego alkoholu. Miała przynajmniej 10 kg niedowagi – ważyła zaledwie 21 kg.
Lekarze ocenili Sarę na 8 do 10 lat. Wstępne oględziny wykazały stan znacznego odwodnienia (sucha skóra, pozapadane gałki oczne, fałd skórny niepowracający do stanu pierwotnego, zmierzwiony włos) oraz wychudzenia (brak jakiejkolwiek tkanki podskórnej, zaniki mięśniowe na kościach czaszki oraz zanik mięśni kończyn miednicznych, widoczny gołym okiem zarys wyrostków kolczystych kręgosłupa oraz żeber). Stan skóry i okrywy włosowej również bardzo zły (łupież, pchły, sierść posklejana moczem i kałem, poprzerastane pazury utrudniające chodzenie).
Złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury o znęcaniu się nad zwierzętami. Właścicielowi Sary grozi do 3 lat więzienia.