Zawiadomiono nas, że w okolicy Piotrkowa Trybunalskiego, w niewielkiej miejscowości, przy drodze, od dłuższego czasu koczuje pies w bardzo ciężkim stanie. Podobno został wyrzucony z samochodu i pozostawał w tym miejscu, czekając aż właściciel po niego wróci. Nikt z mieszkańców wioski nie zareagował na los psa w tak złym stanie, który cierpliwie czekał na tego, kto go porzucił.
Z dnia na dzień coraz słabszy, wychudzony słaniał się na nogach, spał w przydrożnym rowie i tam też usiłował się chronić przed strugami ulewnego deszczu czy piekącym słońcem. Bez wody i jedzenia, umierał na oczach całej wsi.
Udaliśmy się tam zaraz po otrzymaniu informacji od osoby, która tamtędy przejeżdżała.
Razem z nami pojechał też lekarz weterynarii w obawie, że pies w tak złym stanie może wymagać natychmiastowej pomocy lekarskiej.
Znaleźliśmy go leżącego pod bramą jednego z domów. Nie miał siły się podnieść, nie reagował na żadne bodźce. Wychudzony, straszliwie wyniszczony i bez sierści, a najgorsze były jego oblepione skorupą strupów uszy, które obsiadły muchy. Zdjęcia mówią same za siebie.
Jeszcze w samochodzie pies został zbadany i opatrzony – był tak odwodniony, że trzeba było jeszcze na miejscu podłączyć mu kroplówkę.
I tak pies, który został Skarbusiem, trafił pod nasze skrzydła. Teraz jest w szpitalu pod stałą opieką lekarzy. Został poddany pełnej diagnostyce, a wyniki badań powinny się pojawić na początku tygodnia. Będziemy jeszcze o jego losie informować, wkrótce pojawi się też aukcja charytatywna dla Skarbusia.