Ksenia
- Płeć: suka
- Rozmiar: duża
- Rasa: bukiet kwiatowy ;)
- Rok urodzenia: 2013
Wyobraź sobie, że do brzucha masz przyczepione 7-kilogramowe COŚ. To wciąż ty, twoje ciało, ale dlaczego czujesz się w nim tak źle? Każdy ruch sprawia ból, po każdym kroku musisz odpocząć, a w gorące dni to COŚ piecze, poci się i odparza i dynda jakby miało się urwać… Wyobraź sobie codzienność Kseni. Długie miesiące, może i lata z tym uczuciem.
Żyła tak sama, zamknięta na posesji dzień i noc, zimą i latem. Nie wiemy jak długo czekała na ratunek. Wiemy, że ten przyszedł na niedługo przed tym, jak twór na jej brzuchu miał pęknąć, a ona miała wykrwawić się na śmierć.
Dzisiaj Ksenia jest już po dwóch zabiegach obustronnego usunięcia listwy mlecznej i sterylizacji. Oszczędzimy Wam widoku tego, co lekarze wycięli z jej zbolałego ciała. Dzisiaj lżejsza o 7 kg Ksenia próbuje odnaleźć się w innym miejscu, niż znała dotąd. I nie jest łatwo.
Ślijcie ciepłe myśli w kierunku Kseni, bo bardzo tego potrzebuje.
Tak wyglądała przed zabiegiem:
Jak to jest być wielkoludem wśród malutkich psich pchełek, plączących się pod łapkami? Jak to jest schylać się do wody niczym żyrafa do wodopoju? Jak to jest, że gdy wychodzisz sobie spokojnie na dwór, cały świat zaczyna się telepać, zupełnie jakby było trzęsienie ziemi?
Na wszystkie te pytania chętnie odpowie Wam nasza olbrzymka Xenia – suczka, która trafiła do nas około 2 lata temu z 7-kilogramowym guzem przyczepionym do brzuszka, w wyniku interwencji.
Xeniulka to pies ok. 8-letni, ważący około 40 kg, o wielkości i posturze molosa. Tak, wiemy, jest psim gigantem. Ale zdradzimy Wam sekret… Otóż, mimo swoich potężnych rozmiarów, mieści się z łatwością w naszej fundacyjnej kuchni!
Ba! I jeszcze starcza miejsca dla innych psiaków!
Ponadto, jest jednym z najłagodniejszych psów, jakie kiedykolwiek poznaliśmy. Nie ma w niej nawet cienia agresji. Zawsze wszystkim ustępuje, pozwala wchodzić sobie na plecy i głowę (dosłownie, ale spokojnie, to nie my wchodzimy tylko nasz koci rezydent kuchenny – Cyryl) i można z nią zrobić wszystko. Jest też bardzo grzeczna podczas wizyt weterynaryjnych, co pokazuje nam, jak cudowny ma charakter i że nie daje się zjadać nerwom.
Xeniulka ma dość zaawansowane problemy z poruszaniem się. Ciężko jej się wstaje i czasem trzeba jej w tym pomóc. Nie będzie też w stanie ganiać się z innymi pieskami po dworze. Ale przecież to nie koniec świata! Nadal jest szczęśliwa i towarzyska. Po prostu troszkę więcej leży, niż stoi.
Chcielibyśmy, aby mimo swoich drobnych ułomności, znalazła cudowną rodzinę z domem i ogrodem, do którego miałaby łatwy i wygodny dostęp. Niestety, ze względów na jej schorzenia i wielkość, nie nadaje się do bloków mieszkalnych. Ta sunia zasługuje na miłość, wyrozumiałość i dobroć tak samo, jak inne, mniejsze i zdrowsze psiaki z naszego ośrodka.
Ma przed sobą jeszcze tyle cudownych lat, że nie możemy jej pozwolić na spędzenie ich tutaj… Na pewno na świecie jest ktoś, kto się w niej zakocha i zechce zabrać do siebie, już na zawsze. Ktoś, kto będzie jej codziennie mówił jaka jest piękna i mądra. Ktoś, kto pomoże jej wstać, gdy upadnie. Ktoś, kto odnajdzie w niej to, czego szukał przez całe życie.
___
Xenia odeszła 4.02.2022. Do zobaczenia „Malutka”.