Smrodek
- Płeć: kot
- Rozmiar: średni
Smrodek trafił do nas w maju 2011. Został znaleziony w okolicach Zgierza. Obniżona temperatura, wychudzenie, ogromne odwodnienie i… ten smród… Tak go poznaliśmy, kiedy Straż Miejska przywiozła go do lecznicy. Byliśmy właściwie pewni, że nie przeżyje. Wyglądał i pachniał jak zwłoki, a nie jak żywe zwierzę. W pyszczku Smrodka lekarze odkryli fatalne zapalenie dziąseł i … larwy much. Szybko okazało się, że w Smrodku drzemie ogromna wola życia. Nawodniony, dobrze żywiony i w końcu poddany leczeniu, powoli wracał do formy. No i właściwie wrócił. Teraz Smrodka nie da się porównać z tą kupką sierści, którą ujrzeliśmy kilka miesięcy temu. Jest pięknym i przesympatycznym kotem. Walczymy jeszcze z problemami dziąsłowymi, ale i w tej kwestii mamy nadzieję wygrać. Czego jeszcze potrzeba Smrodkowi? Wspaniałego domu!
Jeśli chcesz zaopiekować się tym cudem, prosimy o kontakt 🙂