18 grudnia 2007 roku wraz z Fundacją EMIR przeprowadziliśmy interwencję na terenie gospodarstwa znajdującego się na obrzeżach Konstantynowa Łódzkiego. Odebraliśmy 24 zwierzęta przebywające w koszmarnych, absolutnie niedopuszczalnych warunkach. Właściciele gospodarstwa prowadzili niezarejestrowaną hodowlę zwierząt. Posiadali między innymi labradory, spaniele, mopsy, owczarki colie, posokowca, beagle’a, dalmatyńczyka, grzywacza chińskiego, teriery walijskie. Kilka zwierząt posiada rodowody, większość nie. Warunki w jakich przebywały obrazują przynajmniej częściowo... Czytaj dalej...
5 grudnia po północy, wracając spod Tarczyna gdzie miał zamieszkać amstaff Stasio, znaleźliśmy tą psinę. psina leżała nieruchomo na poboczu, podczas gdy koło jego nóg co chwilę jeździły tiry. wszyscy przejeżdżali udając że nie widzą, my się zatrzymaliśmy. nigdy nie zapomnę tych wdzięcznych oczu wpatrujących się w nas. psiak był potrącony. bardzo możliwe, że uderzyła go jedna z tych ciężarówek, które przejeżdżały tuż koło nas gdy siedzieliśmy z psiakiem na poboczu. nawet nie zwalniały!... ale to nie wszystko - na szyi i wokół ogona był przewiązany... Czytaj dalej...
Rysiek to bury kociak,pręgowany mały urwisek.Trafił do mnie ciężko chory,zakatarzony,zrezygnowany.Parę dni w domowych warunkach sprawiło,że Rysiek błyskawicznie wrócił do zdrowia.Mała kupka nieszczęścia okazała się pięknym,puszystym tygryskiem,o błyszczących oczkach i wesołym usposobieniu.Rysiem troskliwie zajmuje się moja suczka-przyzwyczajona do pielęgnacji szczeniąt z zapałem Rysia myje,układa posłanko,razem śpią.Dzielą się jedzeniem i miseczką z wodą.Rysiek to kot niezwykły-kot,który kocha psy!Chciałabym,aby trafił do domu,gdzie już jest łagodny psiak... Czytaj dalej...
Jest ich tak dużo, że czasami umykają naszej uwadze, nawet te, które tego najbardziej potrzebują. Jamnisiowi udało się w ostatniej chwili zamanifestować swoją bezradność i powędrował z nami do domu tymczasowego gdzie podjęlismy jego leczenie. Wyziębiony do granic mozliwości, apatyczny, poddawał się nieuchronnej smierci. No, bo przyznacie Państwo przecież, ze miejsce dla jamnisia to domowe ciepłe pielesze, a nie koszarowe warunki. Jamnisie nie wytrzymują długo siermiężnego życia. Jamnisie proszą nie porzucajcie nas, bo my nie dajemy sobie rady bez prawdziwego domku i... Czytaj dalej...
W listopadzie poruszyła nas bardzo informacja o szczeniętach biegających po torach dworca Łodź-Widzew. Ich historia zakończyła się szczęśliwie. Znalazły domy, dobre kochające domy. Prosilismy wtedy o to aby nie zapominać o ich matce Azie. Teraz powracamy do naszej prośby i przypominamy Azę. Czynimy to w ogromnej trosce o jej los. Aza mimo obietnic jej opiekuna pozostaje faktycznie bezdomną. Biega po torach dworca, podobnie jak jej dzieci i szuka pożywienia w okolicznych śmietnikach. Jest nam z tego powodu bardzo przykro, gdyż poznalismy Azę i wiemy, że była... Czytaj dalej...
Gołębia znalazłam chyba ok. 2 miesiące temu. Zwisał z krawężnika przy ul. Zbiorczej w Łodzi. Nic nie myśląc, podbiegłam do niego, podniosłam i zabrałam do dr Ewy. Nóżka sobie bezwładnie dyndała - złamanie. Dr Ewa nastawiła nóżkę i gołąbek odbył u mnie długą rekonwalescencję. Dużo pił, jadł i kupał, a noga się zrastała. Bardzo chciał latać. Wczoraj postanowiłam przywrócić go jedynej prawowitej, choć często bezwzględnej właścicielce - Wolności. Pojechałam w miejsce, gdzie go znalazłam i z 15 minut się tam kręciłam, zanim otworzyłam koszyk.... Czytaj dalej...
Dziś uruchomiliśmy zmienioną stronę Fundacji. W górnym bannerze pojawił się wreszcie kociak, doszła prawa kolumna gdzie będą się docelowo pojawiać również najbardziej potrzebujące zwierzaki oraz zmieniliśmy czcionkę. Na razie zmiany traktuję jako test, dlatego będę bardzo wdzięczny za wszelkie komentarze, uwagi oraz pomysły co by jeszcze zmienić. Głównym założeniem było z jednej strony zwiększenie powierzchni strony a z drugiej nadanie jej lekkości. W tym celu właśnie powstała dodatkowa kolumna oraz zostały zmienione na białe tła z główną zawartością... Czytaj dalej...
Staś zjawił się w moim życiu znikąd. Po prostu przyszedł pod blok i czekał, aż ktoś zwróci na niego uwagę, zabierze go z tego strasznego mrozu. Chyba dotąd nikt długo nie zwracał, ewentualnie spuszczał wzrok na jego widok i przyśpieszał kroku, bo tak ludzie reagują na bezpańskie psy tej rasy. Staś jest półtorarocznym amstaffem, a jednocześnie zaprzeczeniem wszelkich negatywnych stereotypów na temat tych psów. Nie ma w nim nawet odrobiny agresji. To taki pies, który na widok człowieka cieszy się jak dziecko - skacze, obejmuje łapami i liże. Wszędzie szuka tej... Czytaj dalej...
23 listopada 2007 do Niemiec wyjechały trzy psiaki. Bolek, po ciężkim wypadku, stary Apokalips oraz rezydentka Rali (w schronisku od 2003 roku). Cieszymy się, że moglismy pomóc im znaleźć domy i cieszyć się... Czytaj dalej...
Szyszka Sunia, samotna siedzi sobie przy budce i z daleka spoglada na odwiedzających schronisko. Niemie pytanie w oczach zdaje się rysować bardzo wyraźnie. Może do mnie przyszedłeś? może po mnie? Dzisiaj była z nami u Pani doktor. Zaniepokoił nas jej duży, nienaturalny brzuch. diagnoza , którą Pani doktor postawiła brzmi: powiększona wątroba i śledziona - stan zapalny. Sunieczka dostała lekarstwa, będziemy starali się jej pomóc tak jak tylko będziemy mogli i potrafili. Zdajemy sobie sprawę, że leczenie może byc dość długie. Ona bardzo potrzebuje domu, który... Czytaj dalej...