Joker z wielką raną od ucha do ucha

SAMSUNG CAMERA PICTURESOstrzegamy wrażliwcow, że zdjęcia są dość drastyczne.

Trafił do nas z licznymi pogryzieniami i wielką gnijącą raną na szyi. Bardzo zakleszczony i zarobaczony, wychudzony i osłabiony. W takim stanie po mieście chodził przez około 2 tygodnie. Miał ogromne szczęście, że w końcu ktoś zlitował się nad jego losem, bo gdyby nie ta osoba, umieranie kocurka byłoby bardzo długie i bolesne.

Najgorzej wyglądała rana na szyi. Pozostałe, zwłaszcza te umiejscowione tam, gdzie kotek mógł się wylizać, były już częściowo wygojone. Dzisiaj rany są już oczyszczone, martwe tkanki z ropą pousuwane, a brzegi ran maksymalnie zbliżone. Przy okazji narkozy został wykastrowany. Teraz kotka czeka kilkutygodniowa antybiotykoterapia, codzienne przemywanie ran i polewanie balsamem Szostakowskiego.

Roboczo mówimy na niego Joker.
Joker ma około 10 lat i prawdopodobnie był kotem wolno żyjącym. Ponieważ jednak już zaczyna mruczeć w towarzystwie ludzi, to zastanawiamy się coraz intensywniej, czy kiedyś może nie był w domu. Jeśli tak dalej pójdzie, tj. okaże się oswojony, będziemy szukać dla niego nowego domu.

Niestety nie mamy w ośrodku izolatki, więc Joker musiał zostać hospitalizowany na czas kuracji. To nasz drugi ciężki koci przypadek w ciągu tygodnia. Kolejny przebywa w klinice po zabiegu składania kości (jego zdjęcia już niebawem). Wsparcie finansowe bardzo by nam się przydało, ponieważ wydatki na naszych podopiecznych w ostatnim czasie są bardzo wysokie.

Jeśli ktoś chciałby pomóc Jokerowi, to przyda nam się zapas balsamu Szostakowskiego i dobra, odżywcza kocia karma.

Finansowo możecie pomóc także zasilając nasze konto:

Fundacja Niechciane i Zapomniane – SOS dla Zwierząt
PKO BP 22 1020 3408 0000 4902 0174 2246

lub poprzez PayPal: paypal@fniz.pl

z dopiskiem „leczenie Jokera”

DZIĘKUJEMY!