Działania







Mróz zabija

1 marca przeprowadziliśmy kolejną interwencję. Oto schronienie przed mrozem dla dwóch psów według pewnej rodziny spod Łodzi. W czwartkowy wieczór, gdy przeprowadzaliśmy interwencję, termometr na zewnątrz wskazywał temperaturę -15. Stary i niedołężny owczarek niemiecki i drugi dużo mniejszy psiak spędzały dnie i noce na zewnątrz, bez żadnego schronienia przed warunkami atmosferycznymi, o czym poinformowano nas w anonimowym zgłoszeniu. Na miejscu właściciel nie miał sobie nic do zarzucenia. Według niego psom zimno nie było. Miały daszek przy garażu, który...
Czytaj dalej...



Odnawiamy koci pokój

Wiosna, wiosna, już za chwilkę wiosna Koty przywitają wiosnę w wyremontowanym kocim pokoiku. Dzięki niezawodnemu Witkowi , udało się odmalować ściany na piękny kolor "Emerald" i wymienić wykładzinę. Odkaziliśmy także wszystkie sprzęty, będą nowe meble i drapaczki. Chcemy żeby było nie tylko ślicznie, ale przede wszystkim czysto. Pokażemy efekt końcowy. A czas remontu koty spędzają u Ewy, bo Ewa spadła nam z nieba. W sumie przez przypadek usłyszała o naszych planach na odnowienie kociego pokoju i bez wahania orzekła, że na ten czas zabiera stadko do siebie....
Czytaj dalej...



Przegląd weterynaryjny

W zeszłym tygodniu dzięki wizycie "Oaza" Przychodnia dla zwierząt udało nam się : - zaszczepić 20 psów na wsciekliznę i inne choroby zakaźne - pobrać krew na badania od czterech psów - przekazać mocz dwóch psów na badanie - pobrać wymaz z oczu od dwóch psich seniorów - skonsultować 11 zwierząt pod kątem zdrowotnym i behawioralnym - zaczipować 4 zwierzaki A wkrótce kolejna wizyta, bo nie sposób zrobić wszystkiego podczas jednej.  Koszty opieki weterynaryjnej pochłaniają lwią część naszego budżetu. Uważamy, że jeśli zwierzę już trafia pod naszą...
Czytaj dalej...






Kolejny dramat napisany przez...

14.02.2018 pod naszą opiekę trafiła Ola. Dotychczas Ola wiodła skromne acz szczęśliwe życie ze swoją opiekunką i jej córką. Nic nie zapowiadało nagłej śmierci opiekunki. Nic nie zapowiadało, że pewnego dnia cały ich świat wywróci się do góry nogami. Życie pisze dramatyczne scenariusze. Rodzina, która przejęła opiekę nad dzieckiem nie chciała zaopiekować się kotem, więc dziecko które właśnie straciło mamę stanęło przed kolejnym dramatem. Nie mogliśmy przyjąć Oli do naszej kociarni, ale nie mogliśmy też nie pomóc w tej dramtycznej sytuacji. Na...
Czytaj dalej...



Psy w beczkach i lis w klatce

Cztery psy mieszkające w beczkach i... wijący się w konwulsjach z bólu i przerażenia lis. Te zwierzęta trafiły 16.02.2018 pod naszą opiekę po wielogodzinnej interwencji, drugiej już w tym gospodarstwie. Wszystkie żyły w swoich odchodach, bez dostępu do wody, na mrozie bez słomy. Jeden z psów najprawdopodobniej straci oko. Na pewno będziemy jeszcze nie raz informować o przebiegu tej sprawy. Szczegóły wkrótce, przed nami mnóstwo pracy zarówno tej związanej z psami jak i z wszczęciem procedur w sprawie o znęcanie się nad zwierzętami. Szukamy domów tymczasowych dla...
Czytaj dalej...



Dziewczyny w końcu...

Trzy dni trwała akcja łapania tych dwóch dziewczynek. Pojawiły się znikąd i błąkały w okolicy. Dobrzy ludzie skonstruowali im schronienie, bo suczki były zbyt przestraszone, by dać się złapać i zabezpieczyć. Dzisiaj, dzięki naszej wolontariuszce Kindze❤ w końcu się udało i możecie zobaczyć te dwie przerażone mordki bezpieczne w naszym boksie. Wciąż bezdomne. Wciąż w takim stresie, że drętwieją, gdy widzą człowieka. Przed nami dużo pracy....
Czytaj dalej...



Dziewczyny w końcu...

Trzy dni trwała akcja łapania tych dwóch dziewczynek. Pojawiły się znikąd i błąkały w okolicy. Dobrzy ludzie skonstruowali im schronienie, bo suczki były zbyt przestraszone, by dać się złapać i zabezpieczyć. Dzisiaj, dzięki naszej wolontariuszce Kindze❤ w końcu się udało i możecie zobaczyć te dwie przerażone mordki bezpieczne w naszym boksie. Wciąż bezdomne. Wciąż w takim stresie, że drętwieją, gdy widzą człowieka. Przed nami dużo pracy....
Czytaj dalej...



Pożegnanie z Orendżką

8 lutego 2018 roku pożegnaliśmy Orendż.  Będziemy ją pamiętać jako dokazującą, obszczekującą, łapiącą za nogawki, bardzo charakterną, a jednocześnie rozdającą całuski, pierwszą do spacerów i do leniuchowania na kanapie. Orendżka spędziła u nas 7 lat, w nowym cudownym domu tylko 1,5 roku. Całe życie z Yellowką - dziewczyny bardzo długo czekały na wspólną adopcję, a gdy już się doczekały, wygrały wszystko. Ale walka o życie Orendżki została zakończona. Nie udało się jej uratować. Nie będzie drugiego takiego psa. Nie będzie drugiej takiej...
Czytaj dalej...