Kocie i psie dzieci w Fundacji

IMG_7173-150x150Jak na złość – kiedy nie mamy szczeniąt ani kociąt, to o nie pytacie i chcecie adoptować. A jak już mamy ich nawet za dużo, to telefony milczą jak zaklęte 😉 Mamy nadzieję, że nie na długo, bo wśród naszych podopiecznych znalazło się naprawdę sporo bardzo fajnych maluchów do adopcji. Pamiętajcie, że młodym jest się tylko raz, a satysfakcji z wychowania takiego dzieciaka na czterech łapach nie da się opisać słowami. Przedstawiamy Wam nasze przedszkole:

ZOJKA

Życie małej Zojki rozpoczęło się od choroby skóry, którą przekazała jej i jej rodzeństwu ich matka. Tak jak ona, szczenięta miały być psami żyjącymi na wsi, czyli tak naprawdę dającymi sobie radę same, z minimalnym udziałem człowieka w ich życiu.

Paradoksalnie choroba skóry odmieniła ich los na lepsze. Wszystkie psiaki trafiły do kliniki, gdzie całkowicie uwolniono ich od pasożytów. Zojka i jej rodzina dostały szansę na nowe i lepsze życie.

Malutka sunia jest już całkowicie zdrowa, zaszczepiona i odrobaczona. Ma tylko 3 miesiące i jest ogromną pociechą. Cieszy się życiem i wykorzystuje jego każdą chwilę – prawie jakby wiedziała jak bardzo jest ono ulotne.

Zojka przebywa w domu tymczasowym u Angeliki. Szuka rodziny, która pokocha ją i stworzy dla niej ciepły i pełen miłości dom.
Przyszły opiekun zobowiąże się do wysterylizowania suczki po osiągnięciu przez nią odpowiedniego wieku.

kontakt w sprawie adopcji:
602 457 408 lub natalia@fniz.pl

IKAR

Ten 10 tygodniowy maluch został znaleziony przez małą dziewczynkę i przyniesiony przez nią do domu. Miał mieć nowy dom, ale stało się nieszczęście – kociak wypadł z okna na 4 piętrze.

Cudem przeżył upadek, odnosząc przy tym bardzo ciężkie obrażenia. Tylna łapka Ikara okazała się być złamana w kilku miejscach. Złamanie było na tyle skomplikowane, że jedynym bezpiecznym dla niego rozwiązaniem była amputacja.

Mały Ikar od maleńkości będzie musiał przyzwyczajać się do życia na trzech łapkach. Na razie radzi sobie całkiem dobrze. Jest pogodnym i spragnionym kontaktu z człowiekiem kotem. Bardzo ciekawski, zagląda w każdy kąt, szukając zabawy.
Czeka na dom. Czy ktoś zechce przygarnąć trółjłapka?

kontakt:

602 457 408 lub 604 172 408
mail: natalia@fniz.pl

ZOLA

Mała Zola to córka Dumaszki, a siostra Zojki. Mały wielki łobuziak, którego wszędzie pełno. Trudno rozpoznać w niej to ledwie żywe szczenię, które przywieźliśmy do kliniki z interwencji. Od urodzenia malutka cierpiała na grzybicę oraz świerzb, po których teraz nie ma ani śladu.

Zola ma już 3 miesiące i prawdopodobnie wyrośnie na psa średniej wielkości. Pięknie bawi się z innymi psami, jest przy tym całkiem dojrzała jak na szczeniaka. Bardzo pojętna i szybko się uczy. Przy odpowiednim wychowaniu może wyrosnąć na bardzo mądrą sunię.

Nowi opiekunowie podpiszą z Fundacją umowę adopcyjną, w której zobowiążą się do poddania Zoli sterylizacji, kiedy sunia osiągnie dojrzałość płciową.

kontakt w sprawie adopcji:
602 457 408 lub 604 172 408
mail: natalia@fniz.pl

SONNY

Potrzebę interwencji zgłosiła nam jedna z fejsbukowiczek, przerażona widokiem, jaki zobaczyła na podwórku sąsiada. My ruszyliśmy na miejsce jak tylko zobaczyliśmy zdjęcia. W małej miejscowości pod Skierniewicami, w rozpadającej się szopie pełnej gruzu, śmieci, siana i odchodów, przebywał słaniający się na nogach pies, który nie przypominał żywego zwierzęcia. Na wsi nikt nie wiedział, co dolega psu, więc raczej go unikano. Ale ktoś wpuścił go na swój teren, ktoś nalał wody do miski i podał jedzenie. Wreszcie zawiadomiono nas, bo jasne już było, że sam pies się nie wyleczy.

Przerzedzona sierść, wyłysiały pyszczek, łapy i brzuch, cała skóra gorąca, czerwona i pokryta skorupą strupów. Pod tym wszystkim już bardzo słabe i zrezygnowane psie dziecko. Nie uciekał, nie bronił się przed wzięciem na ręce i zapakowaniem do samochodu. Dawno nie widzieliśmy tak chorego i cierpiącego zwierzęcia.

Szybko trafił do kliniki, gdzie podano mu zastrzyki i zrobiono pierwsze zeskrobiny. Tak jak się spodziewaliśmy, na skórze maluszka znajduje się nużeniec i grzyb. Jest też odwodniony i słaby do tego stopnia, że nie ma sił, by jeść. Odpoczywa i cierpliwie czeka.

Nazwaliśmy go Sonny, mając w pamięci naszą kochaną Sonię, której historia zakończyła się happy endem. Jemu też tego życzymy i osobiście o to zadbamy. Mamy tylko nadzieję, że tak mały organizm zniesie i dobrze zareaguje na leczenie, tak jak przez całe swoje krótkie życie znosił bezmiar cierpienia.

Przed małym Sonnym jeszcze kilka miesięcy leczenia, ale już teraz zapraszamy wszystkich zainteresowanych jego historią do kontaktu:

602 457 408 lub 604 172 408
mail: natalia@fniz.pl

MARMUŚ

Marmuś został znaleziony w centrum Łodzi. Jest kocurkiem lubiącym pieszczoty, choć jeszcze troszkę ostrożnym w kontaktach z ludźmi. Obecnie jest leczony na zapalenie krtani, ale mamy nadzieję, że już wkrótce zostanie ozdobą jakiegoś dobrego domu

Kontakt:
tel. 604 172 405
kasia@fniz.pl

DAISY

To kocie maleństwo zostało znalezione na jednej z łódzkich ulic przez małą dziewczynkę. Teraz Daisy potrzebuje czułej, troskliwej i mądrej opieki. Umie już sama jeść i załatwia się do kuwety.
Zainteresowani będą proszeni o wypełnienie ankiety przedadopcyjnej.

Więcej informacji:
kasia@fniz.pl
tel. 604 172 405 / 502 284 795

SIMON

Simon został wyrzucony z auta na wsi, pod kapliczką, po bożemu… Cóż, trzeba pędzić na wakacje, kot by to znacznie utrudnił, a człowiek zmęczony po całym roku ciężkiej pracy, trzeba przecież kiedyś odpocząć… Poza tym z małej, niepozornej kuleczki zrobił się megaenergiczny urwis, który wszędzie wejdzie, uwiesi się na firance i pazurkami pozaczepia nową bluzkę Pani. Po co komu TAKI KOT?

Jeśli uważasz, że Tobie przyda się na coś TAKI KOT i jeśli Ty przydasz się na coś jemu, pisz lub dzwoń:
tel. 604 172 405
kasia@fniz.pl

Simon jest odrobaczony i zaczipowany.

Załatwia się do kuwety i nie życzy sobie nigdy więcej być porzucony.

LENKA

8-miesięczna Lenka po wypadku zimą miała złamaną tylną łapkę,
która źle sie zrosła. Jako bezdomna została znaleziona przez dobrych ludzi, którzy udzielili jej pomocy i zaopiekowali, gdy sunia potrzebowała tego najbardziej.

Teraz gotowa jest na adopcję kogoś, kto nigdy więcej nie dopuści do jej cierpienia. To przesympatyczna sunia, która kocha każde stworzenie, a najbardziej opiekuńcza jest wobec dzieci. Obawia się nieco mężczyzn, bywa nieufna, ale szybko można ją do siebie przekonać. Wiele w swoim życiu wycierpiała, stąd czasem jeszcze obawia się, że zostanie skrzywdzona po raz kolejny.

kontakt:

602 457 408 lub 604 172 408
mail: natalia@fniz.pl