Sherry – kolejna interwencja, kolejna tragedia psa i człowieka…

zgłoszenie o Sherry otrzymaliśmy od jej właściciela. zadzwonił do nas ze szpitala, prosząc o pomoc w dokarmianiu jego suni. sunia od dwóch tygodni przebywa sama na działce pod Łodzią, karmiona jedynie przez sąsiadów. było to jedyne miejsce, w którym mogła zostać na czas nieobecności jej pana. karma niestety się skończyła, a pobyt pana w szpitalu przedłużał się i właściwie nie wiadomo było, kiedy z niego wyjdzie. sprawa skomplikowała się też o tyle, że stan zdrowia tego człowieka wiąże się z bardzo częstymi i długimi pobytami w szpitalu i ten fakt też uniemożliwia mu dalszą opiekę nad amstaffką…

przyjechałyśmy z dwoma worami karmy, by zostawić je sąsiadom do karmienia suni. jednak to, co zastałyśmy na posesji nie pozwoliło nam tak po prostu odjechać… posesja była w opłakanym stanie. cała zarośnięta, dookoła pełno śmieci, szkła, błota i starych przedmiotów. budy sunia nie miała, nocowała jedynie na werandzie budynku stojącego na posesji. niestety, to nie były odpowiednie warunki dla psa.

posesja była otwarta, bez problemu otworzyłyśmy furtkę. sunia przywitała nas z ogromną radością i błaganiem w oczach. wyraźnie nie chciała dalej tam zostać sama. lizała nas po twarzach, skakała i tuliła się do nas, a przecież jak intruzi bez pozwolenia wkroczyłyśmy na jej posesję.

decyzja była szybka – zabieramy sunię. utwierdził nas w tym przekonaniu również fakt, że wyglądała na mocno ciężarną i była mocno wyziębiona.
bez wahania dała założyć sobie obrożę, smycz i wsiadła do samochodu, nie oglądając się za siebie.

zabrałyśmy ją do lecznicy, gdzie stwierdzono wyraźne wyziębienie i osłabienie organizmu. nasze podejrzenia co do zaawansowanej ciąży póki co nie potwierdziły się – jeśli sunia jest w ciąży, to na samym jej początku. jednak wyciągnięte niemal do granic możliwości sutki wskazują na to, że często w swoim życiu rodziła… poza tym stan ogólny jest dobry.

jutro będzie przeprowadzony zabieg sterylizacji, później sunia zostanie zaszczepiona. pan zrzekł się opieki do niej i pozostawił nam w tej kwestii wolną rękę. dlatego sunia, której nadałyśmy imię Sherry, w ciągu kilku dni będzie gotowa do adopcji.

to przeurocza i przepięknie ubarwiona amstaffka. uwielbia ludzi, a z innymi psami chce się bawić. jest dobrze ułożona – podaje łapę i siada na komendę. pozwala robić ze sobą wszystko, włącznie z podnoszeniem i zaglądaniem w paszczę. ma około 6 lat i będzie niesamowitym psem, jeśli tylko ktoś da jej szansę…

na zdjęciach warunki, w których Sherry mieszkała, a także ona sama w całej krasie:


Sherry czeka na kogoś, kto ją pokocha od nowa. jeśli możesz ją zaadoptować, prosimy o kontakt:

natalia, tel. 602 457 408, mail natalia@niechcianeizapomniane.org