Te psy nie widziały jedzenia miesiącami! Relacja z interwencji w Dłutowie

DSC_0233Zawsze kiedy wydaje nam się, że widzieliśmy już wszystko – choroby, ból, cierpienie, głód – przed naszymi oczami stają nowe obrazy, nowe historie wyciskające łzy z oczu i pogłębiające naszą niemoc i bezsilność wobec ludzkiego okrucieństwa.

W Dłutowie zjawiliśmy się po dramatycznym zgłoszeniu bezradnych sąsiadów, którym wyczerpały się pomysły na pomoc dla zwierząt przebywających w pobliskim gospodarstwie. Próby szukania pomocy na drodze urzędowej okazały się bezskuteczne, dlatego o pomoc dla tych, co głosu nie mają, zwrócono się do nas…

Widok, jaki zastaliśmy 17 lipca w Dłutowie, jeszcze długo pozostanie obrazem, o którym chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Już przy wejściu do budynku doszedł do nas potworny odór psich odchodów. Zadzwoniliśmy z prośbą o asystę policji, po chwili pokazał się właściciel zwierząt, który bez skrępowania zaprowadził nas na pierwsze piętro, gdzie psy zamieszkiwały.

Psy, a raczej szkielety psów, miały widoczne kości obciągnięte skórą. Ledwo się poruszały, brakowało im sił na jakąkolwiek reakcję. Błagającym wzrokiem prosiły o ratunek. Wokół panował niewyobrażalny brud, całe mieszkanie pokryte było grubą warstwą psich odchodów. Psy nie dostawały odpowiedniej ilości pożywienia miesiącami. Nie widziały też światła dziennego, nie miały dostępu do świeżego powietrza, ani minimalnej dawki ruchu. Wobec stanu przerażającej kacheksji psów oraz z uwagi na warunki rażącego niechlujstwa, jakie panowały w pomieszczeniu, podjęliśmy decyzję o natychmiastowym odbiorze wszystkich siedmiu psów z posesji w Dłutowie. Tego samego dnia złożyliśmy na policji zawiadomienie o popełnionym przestępstwie przez właściciela psów.

W najgorszym stanie są dwa psiaki – czarny i biały w rude łaty. Oba ważą połowę tego, co ważyć powinny. Pozostała piątka także ma znaczną niedowagę oraz liczne rany i otarcia na ciele.

Przed nimi diagnostyka i długotrwały proces dochodzenia do siebie. Tak niedożywione zwierzęta nie mogą od razu otrzymywać ogromnych ilości pożywienia – karmić je należy często, małymi ilościami.

Gdy psiaki poczują się nieco lepiej, mamy nadzieję, że pozwolą nam się poznać. Wtedy przedstawimy każdego z osobna.

Tymczasem gorąco prosimy o wsparcie finansowe leczenia, hospitalizacji i utrzymania całej siódemki. Każda wpłata na konto będzie dla nas ogromną pomocą, tak jak i każdy worek odżywczej karmy dla szkieletków.

Apelujemy o waszą pomoc! Poniżej dane do przelewu w celu przekazania darowizny oraz dane adresowe do wysyłki karmy. Wszelkie pytania zadawajcie mailowo na adres: natalia@fniz.pl lub telefonicznie do Joli: 604 172 408 (po 17-tej).

FUNDACJA NIECHCIANE I ZAPOMNIANE – SOS DLA ZWIERZĄT, 
ul. Gdańska 81, 90-613 Łódź
PKO BP 22102034080000490201742246
z dopiskiem „psy z Dłutowa”

Paypal: mail natalia@fniz.pl

 

Dwa psiaki w najgorszym stanie po pierwszym dniu w klinice: