Od czasów owczarki Soni nie widzieliśmy psa, który by cierpiał tak przeraźliwie i wyglądał tak makabrycznie. To maleństwo urodziło się zaledwie pięć miesięcy temu, ale przez ten krótki czas życie go nie oszczędzało, a postępująca choroba i bezdomność zabrały najpiękniejszy czas szczenięctwa. Gdy tylko zobaczyliśmy ten pokryty skorupą strupów pyszczek wystający zza drzwi, przeszliśmy po stercie gruzu, śmieci i odchodów, by jak najszybciej wydobyć go z tego miejsca i czym prędzej zawieźć do kliniki. Nie wiemy, ile by jeszcze wytrzymał. Potrzebę interwencji... Czytaj dalej...
Gdy otrzymaliśmy zgłoszenie o wychudzonych psach na pewnej posesji w Skierniewicach, nie spodziewaliśmy się aż tak przerażającego widoku. 9 psów i suk husky oraz dwa małe kundelki przebywały na podwórku w zadbanej dzielnicy domków jednorodzinnych. Psy tak chude, że ledwie trzymały się na nogach. Do stanu aż tak skrajnego zagłodzenia nie doprowadza się w ciągu kilku tygodni - te psy nie jadły od miesięcy. Dlaczego zatem dopiero teraz ktoś zareagował na ich dramat? Na miejsce przyjechaliśmy z niezależnym lekarzem weterynarii, by zweryfikować, które ze zwierząt... Czytaj dalej...
Aktualizacja 16.02.2012 "Witam. Odys po zabiegu dochodzi do siebie. Wykazuje zainteresowanie wszystkim dookoła i chęci do życia ;) Okazał się wnętrem i właśnie jedno z jąder osiągnęło takie rozmiary. Oprócz jąder usunięto mu również dwie brzydkie i niepokojące zmiany na skórze. Dziękujemy za pomoc. Dobrze, że zmiana w brzuchu nadawała się do usunięcia. Pozdrawiam" Historia Odysa - list od Pana Patryka - opiekuna psiaka: "W 2010 r. podczas jednego z sierpniowych wypadów nad jezioro, znajomi opowiadali nam o goldenie, który od paru miesięcy błąka się po... Czytaj dalej...
Interwencja z nocy z wtorku na środę przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. 52 psy różnych ras, w tym mnóstwo małych szczeniąt przebywało w urągających warunkach w Woli Będkowskiej pod Sieradzem. Przy asyście miejscowej policji oraz straży pożarnej, w obecności lekarza weterynarii, podjęliśmy decyzję o odebraniu wszystkich zwierząt właścicielom i złożenia doniesienia o popełnieniu przestępstwa z Ustawy o ochronie zwierząt. AUKCJA CHARYTATYWNA - zapraszamy do udziału Na miejscu zastaliśmy kilkadziesiąt zwierząt w stanie koszmarnego zaniedbania.... Czytaj dalej...
12.11.2011 wraz z Pogotowiem dla Zwierząt z Trzcianki przeprowadziliśmy interwencję w pseudohodowli w Konstantynowie Łódzkim. Na terenie znaleźliśmy 131 psów małych, modnych ras, przebywających w ciasnych klatkach, pełnych odchodów, bez dostępu do wody. Policja zabezpieczyła leki ścisłego zarachowania, które właściciel sam podawał psom. Zapraszamy do obejrzenia reportażu. KLIK Mamy nadzieję, że ta sprawa, jak również inne podobne, przyczynią się do uświadomienia kolejnym osobom, co oznacza zakup psa z takiego miejsca, z giełdy, targu, itp. Nie... Czytaj dalej...
Kolejny dzień i kolejny telefon uratował życie zwierzęcia - tym razem jest to ok. 2-letnia sunia w stanie zagłodzenia. Cieszy nas to, że ludzie coraz częściej reagują na nieszczęsny psi los. Sunia waży 7 kg - powinna ok.18... Była psem łańcuchowym, ale nie miała siły ustać przy budzie... Jej wystające kosteczki i odwodnienie wszystkich po kolei wprawiało w szok i złość na tego, kto doprowadził ją do takiego stanu... Ważne, że Kostka teraz jest już bezpieczna. W dniu przywiezienia do kliniki próbowała zeskrobać zębami zaschniętą odrobinę karmy,... Czytaj dalej...
Inka urodziła się w slumsach - psich slumsach. Tatuś nieznany ... Mamusia wyrzucona, opuszczona, bez domu, za to z ogromnym instynktem opiekuńczym. Urodziła Córkę w ruinach, w norze pod ziemią - może kiedyś to był jej dom? To wie tylko Ona. Inka mieszkała więc przez pierwsze dwa miesiące w nieprzyjaznym świecie, pełnym pcheł, kleszczy, szczypaw, robaków i bez nadziei na ciepły kąt czy kochający dom. Aż los się do niej uśmiechnął - jej "dom" został znaleziony przez ludzi a ona wyciągnięta z nory ... i tak zaczął się nowy rozdział w życiu dwumiesięcznej już... Czytaj dalej...
Kilka dni temu trafiła do lecznicy, znaleziona na torach... Około roczna i bardzo sympatyczna sunia... Jakie są wcześniejsze losy tej maleńkiej, ważącej niespełna 7 kg suni, wie tylko ona sama... My ujrzeliśmy małą kruszynkę z gałką oczną na wierzchu, prawdopodobnie oko zostało uszkodzone mechanicznie - nie wiadomo czy przez człowieka czy w inny sposób - mamy tylko nadzieję że jednak jest to wynik nieszczęśliwego wypadku, a nie znęcania się nad sunią. Tego samego dnia, Gałka została zoperowana. Oczko trzeba było usunąć. Teraz sunia ma tylko jedno oczko, ale... Czytaj dalej...
Kilka dni temu dostaliśmy zgłoszenie o zagłodzonym molosowatym psie. Tego samego dnia udaliśmy się na miejsce w celu sprawdzenia stanu zwierzęcia i warunków bytowania. To co zastaliśmy na miejscu trudno opisać. Wygłodzony, słaniający się na nogach pies. Tak słaby, że nie miał siły uciekać przed nadjeżdżającymi samochodami. Podjęliśmy decyzję o natychmiastowym odbiorze psa od dotychczasowych właścicieli. Właściciele zrzekli się Sakara na rzecz naszej organizacji, dzięki czemu pies może już iść do adopcji. Sakar został sprowadzony z Włoch, posiada włoską... Czytaj dalej...
Zawiadomiono nas, że w okolicy Piotrkowa Trybunalskiego, w niewielkiej miejscowości, przy drodze, od dłuższego czasu koczuje pies w bardzo ciężkim stanie. Podobno został wyrzucony z samochodu i pozostawał w tym miejscu, czekając aż właściciel po niego wróci. Nikt z mieszkańców wioski nie zareagował na los psa w tak złym stanie, który cierpliwie czekał na tego, kto go porzucił. Z dnia na dzień coraz słabszy, wychudzony słaniał się na nogach, spał w przydrożnym rowie i tam też usiłował się chronić przed strugami ulewnego deszczu czy piekącym słońcem. Bez wody... Czytaj dalej...