Spokojne popołudnie. Nagle zadzwonił telefon. Kaja: "jest alarm, zbieraj się. Widziałam ją jadąc ulicą. Siedziała pod wiaduktem wśród pędzących samochodów - sama, biedna, przestraszona... Musimy ją stamtąd zabrać!". Więc pojechaliśmy... Kaja, Jarek i ja. A ona, faktycznie, ciągle tam była. Siedziała nieruchomo, bardzo przestraszona. Baliśmy się do niej podejść żeby nie zaczęła uciekać i nie wpadła pod samochód. Chwila napięcia, tygrysi skok na nią w wykonaniu Kai... :) i już była nasza, bezpieczna. Nic jej już nie groziło.... Czytaj dalej...
Tragedia Buldożki Pyni Każdego z Nas dotyka ból i cierpienie,gdy odchodzi ktoś kogo kochamy.Cierpienie staje się nie do zniesienia gdy odchodzi ktoś na zawsze...Zwierzętom też ten ból nie jest obcy-poznała go buldożka Pynia,gdy na zawsze odszedł jej ukochany pan.Świat Pyni runął,nie było już ciepłej dłoni na małej główce,nie było kocyka i ulubionych zabawek..zamiast ciepłego domu zimny boks schroniska,strach ,tęsknota ...Pynia czeka teraz na kogoś kto pokocha ją mocno,tak mocno by jej maleńkie serduszko zapomniało o bólu i tęsknocie,by czuła się kochana i... Czytaj dalej...
Ta śliczna sunia urodziła się w krakowskim schronisku. Wielki dramat w małym bezbronnym ciałku. Prawdopodobnie, tuż po urodzeniu szczenię, zostało przygniecione przez zestresowaną schroniskowymi przeżyciami matkę. Mala miała ogromne kłopoty z poruszaniem się; praktycznie nie wstawała � najczęściej czołgała się po chłodnych płytach posadzki, wszelkie próby dźwignęcia się. kończyły się upadkiem. Jej ruchy były nieskoordynowane, miała duże problemy z dźwignięciem głowy, jej ciałko podrygiwało. W schronisku postawiono diagnozę � porażenie mózgowe.... Czytaj dalej...
Oto Karolek. Sam Wam opowie o sobie, posłuchajcie. "Mam tylko pięć tygodni, piękną, rudą sierść, która zachwyca wszystkich, bystre oczka, czujne uszka i nieodparty urok. Odkąd pamiętam zawsze byłem bardzo ciekawski, zaglądałem w każdy kącik i wchodziłem gdzie nie trzeba. Któregoś dnia podczas jednej z moich wędrówek spotkałem na swojej drodze dużego psa, który nie lubił kotów i...Sad Udało mi się uciec, żyję, ale nie mam lewej przedniej łapki... Dobry człowiek przyniósł mnie nieprzytomnego do schroniska, a tu uratowali mi życie, chociaż było już ze mną... Czytaj dalej...
Kolejna psia tragedia. Kolejny pies pozostawiony na drodze z roztrzaskaną nogą!!! Tak poprostu, rozjechany i porzucony przez oprawcę. Bo po co się zatrzymać, po co sprawdzić czy pies żyje i zawieźć do weterynarza..przeciez mógł nie włazić pod koła. Nie mam pojęcia co mamy zrobić...nie mamy kasy na operację. A operacja musi się natychmiast odbyć...pies ma złamanie kości udowej, zwichnięcie biodra, uszczerbienia kosci -niewielkie, ogromny obrzęk. Miki pozostał w szpitalu ,bo obrazenia były tak poważne,że doktor nie mógł operowac natychmiast.groziło to krwotokiem... Czytaj dalej...
Willy to mały piesek rasy Chihuahua.Został znaleziony w pudełku, połamany ze sparaliżowanymi tylnymi nóżkami i przeciętymi strunami głosowymi. Po prawie rocznym pobycie w szpitalu dla zwierząt adoptowała go Deborah i znalazł u niej szczęśliwy dom.Dostał wózeczek i odtąd rozpoczęła się jego przygoda z dogoterapią. Willy odwiedza szpitale, szkoły, kościoły i inne organizacje niosąc radość i nadzieję , iż można sprostać nawet ciężkim wyzwaniom.Prowadził w Los Angeles maraton dzieci z uszkodzonym kręgosłupem- dzieci były uszczęśliwione widząc tak pełnego... Czytaj dalej...
Kiara (przeze mnie zwana Dobcią) - wystraszona dobermanka znaleziona przez Kaję i Jarka, jest już w nowym domku! Suczka przebywała u mnie około dwóch tygodni. W tym czasie nauczyła się załatwiać poza domem, zrobiła postępy w chodzeniu po schodach, otworzyła się na świat i ludzi, a nawet szalała jak naprawdę szczęśliwy pies, z czego jesteśmy z mamą bardzo dumne! W sprawie Kiary było dużo telefonów - wiadomo - młody, "rasowy" pies. Kaji od razu przypadła do gustu młoda dziewczyna. Mnie także bardzo się spodobała jako przyszła potencjalna właścicielka Dobci. Kaja... Czytaj dalej...
Rottek jest bezdomny od dwóch lat. Zostawił go właściciel, który nie poradził sobie z chorobą psa. Wstępna diagnoza wskazywała na to, że psiakowi nie można pomóc...i tak przez dwa lata pies czekał na cud. W ostatnich dniach dostaliśmy informację o tym psiaku. Pojechaliśmy...i to co zobaczyliśmy przeszło nasze najśmielsze wyobrażenia. Pies, któremu z gałek ocznych wyrastają kępy sierści!!!... Czytaj dalej...
Zapraszam serdecznie na trzeci już odcinek cyklicznego programu o naszej Fundacji. Przedstawiamy w nim czworo naszych podopiecznych: Noska, Szarotkę, Arię oraz Rockyego. Mam nadzieję, że nie jedno serce zostanie uwiedzione przez nasze psiaki i po tym filmie telefony w sprawie adopcji będą się urywać :) Materiał publikujemy dzięki uprzejmości telewizji OTVM... Czytaj dalej...