Działania







Kocia mama i jej podopieczni

Telefon zadzwonił niespodziewanie pózną porą.Zapłakana pani prosi o pomoc ,zabrakło jej środków na utrzymanie piwnicznych kotów,pyta czy mogę pomóc.Zdecydowałam zawiezc jej karmę i przy okazji zapytac ,jak wygląda sprawa sterylizacji jej podopiecznych.Podczas wizyty okazało się ,że problem tkwi nie tyle w braku pieniędzy na karmę dla kiciusiów,ile w tym,że Pani jest nękana przez sąsiadów,którzy nie widzą tego ,że ich sąsiadka jest samotna ,niepełnosprawna,i jedynymi jej przyjaciółmi są własnie koty....
Czytaj dalej...



Oskar wreszcie w nowym domu

Nieskromnie przyznam się ,ze jestem dumna z adopcji Oskara. Zbyt długo czekał na swój dom,ale udało się i to własciwie całkiem niespodziewanie.Opowiadałam o naszych psach i nagle padło pytanie-,,Jaki pies jest całkiem nieadopcyjny??,,więc wymieniam psy,a w głowie mi świta ,że zaraz usłyszę że ,,szkoda ,że nie mogę pomóc,,.A tu niespodzinka!-,,Chciałabym psa,który najdłużej czeka,,Chciałam opowiedziec o Oskarze ,ale pani Jadzia mówi-,,najbardziej chciałabym stróża i pieszczocha!,,więc wiadomo od razu o kogo chodzi!Oto nadszedł czas ,że Oskar ruszy do domu...
Czytaj dalej...



Dwa porzucone psiaki…

Fidelek dosyć długo błąkał się po jednym z łódzkich osiedli. Przygarnęła go pewna osoba. Niby pięknie, ale... na drugi dzień zwyczajnie wyrzuciła go ze swojego domu, bo piszczał. Psiak został porzucony po raz drugi w swoim niedługim życiu. Postanowiłyśmy go szukać, niestety bezskutecznie. W końcu udało się. Fidelek obecnie znajduje się u Magdy w domu tymczasowym, jest grzeczny, zna komendy, pilnuje się. Został wykąpany, zaszczepiony i odrobaczony, wkrótce zostanie wykastrowany. Fidelek szuka dobrego domku....
Czytaj dalej...






Ruszył program "STOP...

Dzisiaj premiera strony internetowej programu. Pod adresem www.stoppseudohodowcom.org możecie przeczytać więcej na ten temat. Chcemy walczyć z pseudohodowcami przez edukację ludzi. Wiele osób kupujących psy z pseudohodowli nie zdaje sobie sprawy z czynionego zła. Uważa, że kupując szczeniaczka na bazarze czy pod stadionem robi dobrze, gdyż daje mu dom. Trzeba jednak również spojrzeć na to z drugiej strony, zdać sobie sprawę, że dopóki będą chętni do kupowania szczeniaków, handlarze będą je sprzedawać....
Czytaj dalej...



Foxterrier miał farta. Tak...

We wtorkowy poranek wybrałyśmy się z Panią Prezes i jej dwoma suczkami ;) do pewnej Czarodziejki, daleko poza Łódź, żeby zawieźć jej już na zawsze, suczkę Erę, teraz Foczkę, która 5 lat spędziła w łódzkim schronisku. Czarodziejka kilka miesięcy temu przyjęła do siebie na tymczas owczarka niemieckiego Rexa. Dojechałyśmy, ale ponieważ okazało się, że Rex ma bardzo opuchniętą tylną łapę, zapakowałyśmy do auta jego, Erę, Czarodziejkę, jej córcię no i siebie - cztery psy i cztery kobitki. Pojechałyśmy do weterynarza. Weterynarza nie było, miał wrócić za...
Czytaj dalej...



Myszka…ma dom w...

Były trzy przyjaciółki... Gabi, Ratka i Myszka. Gabi nie było dane cieszyć sie życiem,odeszła za TM. Ratka (teraz Fiona) moja sunia :-) znalazła kochający dom. Pozostała Myszka, sama i smutna. Mimo wszystko wciąz czekała,nie tracąc nadziei że i ją ktoś w końcu weźmie ze sobą do domu. Sunia bardzo zapadła mi w serce,wiec jako wolontariuszka postanowiłam zabrać ją na schroniskową akcje pod Realem. Myszka była bardzo wystraszona całą sytuacja. Mimo to znalazła się pani która chciała ją zaadoptować. Byłam taka szczęśliwa. Niestety nie była to udana adopcja....
Czytaj dalej...



Boksia i Wacuś

Wacuś, mały kundelek o głosie zachrypniętym od bezskutecznego wzywania pomocy... Niemłody, o urodzie która nie powaliła na kolana zwiedzających schronisko... Patrzących na zwierzęta, ale nie słyszących ich głosu, ani prosby zawartej w głębi przerażonych oczu.. Wacuś wołał głośno, tak głośno, że aż ochrypł. Wołał w imieniu swoim i bokserki, która nie miała siły wydobyc z siebie głosu, tak sparaliżował ją lęk przed miejscem, gdzie znalazła się niespodziewanie. Wyrzucona z samochodu przez "właściciela" nie opuszczała budki całkowicie załamana. Obydwa...
Czytaj dalej...



Trzy jamniczki znalazły...

Myślę, że z tej akcji możemy być dumni. W piątek wieczorem 3 suczki jamnisie trafiły do domków tymczasowych, prosto z łódzkiego schroniska. Wszystko zaczęło się od dwóch jamniczek - matki i córki, które zostały przywiezione do schronu z ulicy Zachodniej w centrum Łodzi, gdzie się błąkały. Byliśmy wszyscy zszokowani, bo nikt takich pięknych i niecodziennych psów nie szukał i nie szuka do tej pory, jak się okazuje. Pracownicy schroniska robili wszystko, by sunie mogły być same w boksie, ale ten stan rzeczy nie mógł, rzecz jasna, potrwać długo....
Czytaj dalej...