Co nowego?




Apelujemy o pomoc zwierzętom...

Ostatnie dni przyniosły wielu z nas ogrom niewyobrażalnych nieszczęść. Giną ludzie, ich cały dobytek, niszczeją budynki. W niewyobrażalnych męczarniach umierają zwierzęta. Toną w stajniach, stodołach, kurnikach, przywiązane łańcuchami do bud, uciekające wgłąb ziemi, owładnięte paniką przed śmiercią. Zalewa także schroniska - miejsca mające zapewnić bezpieczeństwo bezpańskim psom i kotom. Powodzeniem zakończyła się ewakuacja schroniska w Krakowie - tam udało się uratować około 580 psów i 150 kotów w ciągu zaledwie kilku godzin dzięki nieocenionej...
Czytaj dalej...



Pitbulle z komórek –...

Dn. 10.05.2010 przeprowadziliśmy kontrolę warunków bytowych zwierząt przebywających na terenie podwórka na ul. Malinowej w Łodzi. To co zastaliśmy na miejscu po raz kolejny ukazało brutalną i szokującą prawdę o ludziach „hodujących” psy tylko i wyłącznie dla zysku… Samiec rasy pitbull przebywał uwiązany na grubym, krowim łańcuchu, zawiniętym wokół szyi, przymocowany do czegoś, co trudno nazwać budą. Suka rasy pitbull z bardzo zaawansowaną chorobą skóry oraz niewyobrażalnie wyciągniętymi sutkami zamknięta była w szopie wraz z dwoma szczeniętami,...
Czytaj dalej...






PILNIE potrzebna KREW –...

Iza - jedna z naszych koleżanek, od kilku lat działająca w obronie zwierząt, znalazła się w ciężkiej sytuacji zdrowotnej i czeka ją trudna operacja, podczas której może stracić wiele krwi. Będzie potrzebowała jak najwięcej jednostek. Krew potrzebna jest na już.  Prosimy o pomoc wszystkich łodzian, którzy kwalifikują się do oddania krwi. Nieistotna jest grupa, ważne żeby wskazać, że oddajemy krew dla konkretnej osoby, której dane podam na gg: 435234 lub mailem: natalia@fniz.pl. Tutaj znajdziecie przykładowy kwestionariusz...
Czytaj dalej...



Dramat Kociej...

Leżała na jednym z łódzkich przystanków w Wielką Sobotę... Wycieńczona, cała w dredach, leżała i czekała chyba już tylko na przejście na drugą stronę Tęczowego Mostu... Na początku było podejrzenie, że kotka jest dotkliwie pogryziona, a może pobita, jednak po przewiezieniu jej do kliniki dla zwierząt, okazało się że pod zaniedbaną sierścią kryją się rany będące dowodem na długą obecność pcheł na jej ciele. Po zgoleniu dredów, Franczeska ukazała swoje wychudzone, anemiczne ciałko, po prostu koci szkielet. Musiała być zaniedbywana bardzo długo, nie...
Czytaj dalej...



Podziękowania dla Publicat...

W imieniu całej Fundacji oraz tych, którzy sami swej wdzięczności słowami wyrazić nie mogą, składamy serdeczne podziękowania dla firmy Publicat S.A. za przekazanie na rzecz naszej fundacji darowizny w znaczącej kwocie. Jesteśmy również wdzięczni za ciepłe słowa dotyczące naszej działalności przekazane przez Pana Piotra Podsiedlika, członka Rady Nadzorczej spółki. Takie wsparcie jest dla nas bardzo ważne i dodaje nam sił do kolejnych działań na rzecz zwierząt. Zapraszamy na stronę internetową firmy Publicat:...
Czytaj dalej...



Kolejny psiak w Fundacji

Czym ta malutka kruszynka zasłużyła na bezdomność.? To pytanie wciąż i wciąż powraca i nikt z nas nie potrafi udzielić na nie sensownej odpowiedzi. Bo wiecie Państwo, wydaje się, że nas już nic nie powinno zdziwić, a jednak takie historie napawają zdumieniem. Kruszynek waży niewiele ponad kilogram, jest miniaturowym pieskiem w typie yorka, który musi podjąć walkę z tym wielkim dla niego światem. Walkę o życie, walkę o dom. Pierwsza bitwa jest dla malucha już wygrana, na swej drodze spotkał mężczyznę, który nie przeszedł obojętnię obok przerażonego,...
Czytaj dalej...






Domy tymczasowe dla Żwirka i...

Żwirek i Muchomorek - dwa 5-miesięczne szczeniaki, o których już pisaliśmy, znalazły się w bardzo pilnej potrzebie. Psiaki zostały znalezione w zeszły weekend tuż przy bardzo ruchliwej drodze wylotowej. Udało nam się je złapać, po czym zawieźliśmy je do lecznicy na obserwację, badania i szczepienia. Psiaki są już zdrowe, ale wciąż przebywają w lecznicy... bo po prostu nie mamy ich gdzie umieścić. Mają tam fachową opiekę, ale takie maluszki najbardziej potrzebują teraz domu, rodziny, kogoś kto zapewni im socjalizację - tak ważną w tym okresie życia....
Czytaj dalej...



Nieszczęścia chodzą...

Podobno nieszczęścia chodzą parami... W sobotnie popołudnie na skraju ruchliwej drogi za miastem leżały one. Dwa przerażone i przemęczone szczeniaki, przytulone do siebie, nawzajem się ochraniające. Wokół same pola, żadnych śladów cywilizacji oprócz szosy i pędzących samochodów. Gdy je zobaczyliśmy, myśleliśmy, że nie żyją. Ale jak wysiedliśmy z samochodu, wszystko było jasne. Musiały tak leżeć kilkanaście godzin. Całe w błocie, przemarznięte, głodne i odwodnione. Zostawienie ich tam oznaczałoby w konsekwencji tylko śmierć... Teraz są bezpieczne i...
Czytaj dalej...