Szanowni Państwo, uprzejmie proszę o pomoc w znalezieniu domu dla opisanego poniżej psiaka. Siedział na polu przed naszą działką koło Legionowa i próbował zwrócić naszą uwagę, udało się - Pani Kota pierwsza zareagowała. Był bardzo wychudzony, z trudnością stał na swoich koślawych łapkach, nie protestował, gdy zabraliśmy go do pudełka. Pieso po tygodniu nabrał sił, chodzi o własnych siłach, zaczął szczekać. Jest towarzyski, łaszący się, ale raczej smutny jak na swój 1,5-roczny wiek. Lekarz weterynarii stwierdził, że jest po bardzo poważnym i... Czytaj dalej...
Mała Perełka od kilku miesięcy była notorycznie bita przez właścicielkę. W końcu skończyła się cierpliwość sąsiadów, słuchających co noc przeraźliwego psa. Prawdopodobnie uratowali Perełce życie, bo zachowanie właścicielki wobec suni było coraz bardziej nieprzewidywalne. Pies katowany był niemal co noc na oczach sąsiadów z naprzeciwka. Gdy rozmowy z właścicielami nie dawały żadnych rezultatów, po dzisiejszym incydencie, wezwano policję oraz naszą fundację. Na miejscu zastaliśmy małą wystraszoną sunię oraz dwójkę właścicieli. Sunia była... Czytaj dalej...
Specjalnie dla wszystkich, którzy od kilku dni wspierają go myślami, a także finansowo. Lotnik w całej krasie. Już spokojniejszy o swój los, bardziej odważny, w dużo lepszej formie. Po udanej operacji osteosyntezy. Bardzo dziękujemy wszystkim, którym los tego psiaka nie jest... Czytaj dalej...
Ten mały kociaczek leżał w krzakach przy bardzo ruchliwej ulicy w Łodzi. Uciekał od człowieka pełzając, był w silnym szoku, mocno przerażony. Najpewniej potrącony i zostawiony na pewną śmierć. Sparaliżowany i bez szans na ratunek. A jednak trafiła się osoba, która cudem wypatrzyła kotka jak próbował poruszać się w wysokich krzakach. Gdy tylko dostaliśmy informację o nim, w krótkim czasie udało nam się dojechać na miejsce. To był młody kociak, około 5-6-miesięczny. Ciągnął za sobą tył, co niestety nie wróżyło dobrze. Wszystko wskazywało na to, że... Czytaj dalej...
6 czerwca otrzymaliśmy zgłoszenie, że to maleństwo widoczne na zdjęciach zostało wyrzucone z okna łódzkiego mieszkania na trzecim piętrze przez pijaną właścicielkę. Spadł na samochód osobowy, cudem przeżył. W tym roku to trzeci przypadek zgłoszenia podobnego zdarzenia - pod naszą opieką znajduje się Daisy, wyrzucona tym razem z pierwszego piętra. Wciąż zadajemy sobie to samo pytanie: jak można wyrzucić psa przez okno?.. Nazwaliśmy maluszka Lotnikiem, trochę na przekór całemu nieszczęściu, jakie go spotkało. Mały Lotnik trafił do kliniki w stanie... Czytaj dalej...
Podczas weekendu majowego mieliśmy okazję uczestniczyć w nietypowej interwencji, w której potrzebna była pomoc strażaków i użycie ciężkiego sprzętu. Dostaliśmy zgłoszenie, że od czterech dni na drzewie siedzi kot, przeraźliwie miaucząc i obawiając się zejść. W takich interwencjach współpraca z służbami miejskimi to podstawa. Nie byłaby to żadna nadzwyczajna interwencja gdyby nie fakt, że kot znalazł się na wysokości około 15 metrów, a drzewo, na którym siedział, znajdowało się na prywatnej posesji. Szczęśliwy finał był możliwy dzięki zaangażowaniu... Czytaj dalej...
Sezon kleszczowy rozpoczęty na dobre. Każdy spacer z psem niesie za sobą ryzyko zachorowania na często śmiertelną odkleszczową chorobę, jaką jest babeszjoza. Co roku w okresie wiosenno-letnim zbiera ona ogromne żniwo. Bardzo obawiamy się, że któregoś razu dotknie jednego z naszych podopiecznych. By ich zabezpieczyć, potrzebujemy Waszej pomocy. Obecnie mamy 58 psów pod opieką. Przebywają w hotelach, lecznicach i domach tymczasowych. Wychodzą na spacery, biegają po polach - są nieustannie narażone na ugryzienie kleszcza, który może przenosić babeszjozę. A wtedy... Czytaj dalej...
Czy pamiętacie Państwo historię o brakujących elementach? Mila trafiła do nas, ponieważ jej właściciele nie chcieli/nie mogli zapewnić jej odpowiedniej opieki po nieszczęśliwym wypadku.http://niechcianeizapomniane.org/o-brakujacych-elementach-czyli-historia-mili/ Sunia została adoptowana przez wspaniałych ludzi - Joasię i Pawła, którzy zapewnili jej najlepszą opiekę, regularne wizyty u neurologa i mnóstwo miłości. Wszystko szło w jak najlepszym kierunku. Niestety wkrótce okazało się, że Mila ma padaczkę. Została poddana wszystkim badaniom, w tym... Czytaj dalej...
Sunia, jej szczenięta i parka azjatów dochodzą do siebie w klinice po odebraniu z gospodarstwa rolnego w Zimnej Wodzie pod Zgierzem. Są pod stałą obserwacją weterynaryjną i mają się dużo lepiej, ale wciąż długa droga przed nimi. Owczarki potrzebują wielu tygodni, by przybrać na wadze, sunia z maluchami - by zaufać człowiekowi i przestać się bać ludzkiej ręki. Im szybciej znajdą opiekunów, tym lepiej dla nich. Szukamy domów... Czytaj dalej...