Co nowego?




13 kotów, 2 psy i czas do 15...

Kilka dni temu zadzwoniła do nas pani z tragiczną wiadomością: właśnie zmarła jej mama i pozostawiła w mieszkaniu 13 kotów oraz 2 psy. Mieszkanie nie należało do niej i w ciągu miesiąca musi zostać opróżnione. Na miejscu jest teraz konkubent właścicielki, który jednak nie jest w stanie zaopiekować się zwierzakami dłużej niż do 15 października. W zasadzie i do tego czasu jego opieki nie można uznać za zbyt dobrą i bezpieczną - jest to starszy pan, który niestety, delikatnie mówiąc, nadużywa alkoholu. Dziś pojechaliśmy aby zobaczyć mieszkanie i zwierzaki...
Czytaj dalej...



Chciałem jeża … no to...

Jakiś czas temu przez kilka wieczorów czatowaliśmy pod blokiem Joli na zaginionego kota Lesia. Ustawialiśmy klatkę-łapkę, wkładaliśmy do niej kocie przysmaki i skrapialiśmy wejście walerianą, chowaliśmy się za krzakami i czekaliśmy, aż Lesio, wiedziony głodem, zawita do klatki, da się złapać i pozwoli na dokończenie leczenia swojej kontuzjowanej łapki. Niestety godziny mijały, a Lesio się nie pojawiał. Jednak za każdym razem, z nadejściem zmroku, pojawiały się w polu widzenia inne żyjątka, tuptające całkiem sprawnie, zatrzymując się co kilka metrów i...
Czytaj dalej...



Dwa maleńkie kociątka w...

Zaczęło się od tego, że do Kai zadzwoniła nasza znajoma Ewa z wiadomością, że jej sąsiadka znalazła dwa maleńkie kociątka w śmietniku, w plastikowym pojemniku na pożywienie. Głodne, zmarznięte, samotne, zmoknięte (bo padało). Postanowiliśmy szukać dla nich mamki - karmiącej kocicy. Najpierw jednak kocięta pojechały do weterynarza, Ewa kupiła im specjalne mleczko i termofor. Na jedną dobę kociaki przyjechały do mnie. Karmiłam je co dwie-trzy godziny, również w nocy, masowałam brzuszki, wszyscy myśleliśmy, że będzie dobrze, tym bardziej, że nazajutrz kociaki...
Czytaj dalej...









Odeszła Małgosia...

31 sierpnia 2007 roku odeszła od nas nasza znajoma, wieloletnia pracownica łódzkiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt, Pani Małgorzata Włodarczyk. Zapamiętamy ją jako zawsze uśmiechniętą i ciepłą osobę, oddaną całym sercem pomocy zwierzętom.  Wiele razy służyła nam radą i dzieliła się z nami swoim doświadczeniem, nigdy nie tracąc dobrego nastroju i wspaniałego poczucia humoru. W imieniu wszystkich członków i wolontariuszy Fundacji, Rodzinie Pani Małgosi składamy najszczersze wyrazy współczucia z powodu tej wielkiej...
Czytaj dalej...