Dzisiejsza popołudniowa interwencja z wjazdu na autostradę w podłódzkim Strykowie. Ten pies znalazł się w miejscu, do którego nie mógł dostać się inaczej jak tylko z góry. Musiał spaść z około 10-metrowego nasypu autostrady. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że ktoś mu pomógł. Nie wiadomo jednak, czy ktoś go zrzucił, czy wypchnął z samochodu. Miejsce, w którym się znalazł, było z każdej strony ogrodzone mocną siatką. Psiak wycieńczony, odwodniony, połamany. Długo leżał na słońcu, początkowo w ogóle nie było z nim kontaktu do momentu, gdy otrzymał... Czytaj dalej...
Kilka dni temu wspominaliśmy, że jest taka Agatka i że mamy nadzieję, że przeżyje przez weekend. Przeżyła. Wygląda jak żywcem zabrana z obozu koncentracyjnego, ale żyje... Przypomnijmy jak to było z Agatką. Sunia ma 13 lat, a wiele lat temu została zakupiona przez ostatnią właścicielkę w celach - niespodzianka - zarobkowych. Nietrudno się domyślić, że sunia miała rodzić jak najwięcej dzieci, które miały przynosić jak najwięcej pieniędzy. I rodziła - raz, drugi, trzeci. W końcu okazała się bezużyteczna, starzała się w oczach i potrzebowała coraz więcej... Czytaj dalej...
Przemysłowa część Łodzi, a właściwie to już przedmieścia. Bardzo ruchliwa trasa w stronę Warszawy to idealne miejsce na wyrzucenie psa, który - jeśli nie zakończy życia pod kołami samochodu - znajdzie sobie schronienie w pobliskim lesie. Tak też musiało być i tym razem, choć do końca nie przypuszczaliśmy, że te psy nie mają opiekunów. Dwie suczki obserwowaliśmy od jakiegoś czasu. Jedna z nich - mała ruda wyglądała na ciężarną, a na jej brzuchu dostrzegliśmy duże guzy. Duża biała suka w typie goldena z kolei miała prawdopodobnie cieczkę i chudła w... Czytaj dalej...
Zawsze kiedy wydaje nam się, że widzieliśmy już wszystko - choroby, ból, cierpienie, głód - przed naszymi oczami stają nowe obrazy, nowe historie wyciskające łzy z oczu i pogłębiające naszą niemoc i bezsilność wobec ludzkiego okrucieństwa. W Dłutowie zjawiliśmy się po dramatycznym zgłoszeniu bezradnych sąsiadów, którym wyczerpały się pomysły na pomoc dla zwierząt przebywających w pobliskim gospodarstwie. Próby szukania pomocy na drodze urzędowej okazały się bezskuteczne, dlatego o pomoc dla tych, co głosu nie mają, zwrócono się do nas... Widok, jaki... Czytaj dalej...
Mała Perełka od kilku miesięcy była notorycznie bita przez właścicielkę. W końcu skończyła się cierpliwość sąsiadów, słuchających co noc przeraźliwego psa. Prawdopodobnie uratowali Perełce życie, bo zachowanie właścicielki wobec suni było coraz bardziej nieprzewidywalne. Pies katowany był niemal co noc na oczach sąsiadów z naprzeciwka. Gdy rozmowy z właścicielami nie dawały żadnych rezultatów, po dzisiejszym incydencie, wezwano policję oraz naszą fundację. Na miejscu zastaliśmy małą wystraszoną sunię oraz dwójkę właścicieli. Sunia była... Czytaj dalej...
Ten mały kociaczek leżał w krzakach przy bardzo ruchliwej ulicy w Łodzi. Uciekał od człowieka pełzając, był w silnym szoku, mocno przerażony. Najpewniej potrącony i zostawiony na pewną śmierć. Sparaliżowany i bez szans na ratunek. A jednak trafiła się osoba, która cudem wypatrzyła kotka jak próbował poruszać się w wysokich krzakach. Gdy tylko dostaliśmy informację o nim, w krótkim czasie udało nam się dojechać na miejsce. To był młody kociak, około 5-6-miesięczny. Ciągnął za sobą tył, co niestety nie wróżyło dobrze. Wszystko wskazywało na to, że... Czytaj dalej...
6 czerwca otrzymaliśmy zgłoszenie, że to maleństwo widoczne na zdjęciach zostało wyrzucone z okna łódzkiego mieszkania na trzecim piętrze przez pijaną właścicielkę. Spadł na samochód osobowy, cudem przeżył. W tym roku to trzeci przypadek zgłoszenia podobnego zdarzenia - pod naszą opieką znajduje się Daisy, wyrzucona tym razem z pierwszego piętra. Wciąż zadajemy sobie to samo pytanie: jak można wyrzucić psa przez okno?.. Nazwaliśmy maluszka Lotnikiem, trochę na przekór całemu nieszczęściu, jakie go spotkało. Mały Lotnik trafił do kliniki w stanie... Czytaj dalej...
Podczas weekendu majowego mieliśmy okazję uczestniczyć w nietypowej interwencji, w której potrzebna była pomoc strażaków i użycie ciężkiego sprzętu. Dostaliśmy zgłoszenie, że od czterech dni na drzewie siedzi kot, przeraźliwie miaucząc i obawiając się zejść. W takich interwencjach współpraca z służbami miejskimi to podstawa. Nie byłaby to żadna nadzwyczajna interwencja gdyby nie fakt, że kot znalazł się na wysokości około 15 metrów, a drzewo, na którym siedział, znajdowało się na prywatnej posesji. Szczęśliwy finał był możliwy dzięki zaangażowaniu... Czytaj dalej...
W sobotę 23 marca otrzymaliśmy zgłoszenie o skrajnie zaniedbanych i zagłodzonych zwierzętach przebywających w gospodarstwie rolnym w Zimnej Wodzie pod Zgierzem. Tego samego dnia udaliśmy się na miejsce, gdzie zastaliśmy dramatyczną sytuację. Na olbrzymim terenie w opuszczonych budynkach dogorywały głodne i zmarznięte zwierzęta. Nigdzie nie znaleźliśmy pożywienia dla nich, pomimo że w gospodarstwie pracowało kilkoro pracowników, którzy mieli zajmować się inwentarzem. W kojcu tuż przy siatce przebywały dwa psy w typie owczarka środkowoazjatyckiego w stanie... Czytaj dalej...
13 marca 2013 r. zostaliśmy telefonicznie poinformowani o pozostawionym w opuszczonym mieszkaniu psie w typie husky, który wyje od kilku nocy. Z relacji anonimowego informatora wynikało, że pies od co najmniej siedmiu dni przebywa sam w opuszczonym lokalu w centrum miasta. Udaliśmy się tam w godzinach popołudniowych. Mieszkanie, w którym pies był zamknięty mieści się na parterze kamienicy, okna są zakryte płytą pilśniową. Lokal wygląda na opuszczony. Mimo nawoływań nie udało nam się usłyszeć czy też zobaczyć przez zamknięte na kłódkę wejściowe drzwi... Czytaj dalej...