Podobno nieszczęścia chodzą parami... W sobotnie popołudnie na skraju ruchliwej drogi za miastem leżały one. Dwa przerażone i przemęczone szczeniaki, przytulone do siebie, nawzajem się ochraniające. Wokół same pola, żadnych śladów cywilizacji oprócz szosy i pędzących samochodów. Gdy je zobaczyliśmy, myśleliśmy, że nie żyją. Ale jak wysiedliśmy z samochodu, wszystko było jasne. Musiały tak leżeć kilkanaście godzin. Całe w błocie, przemarznięte, głodne i odwodnione. Zostawienie ich tam oznaczałoby w konsekwencji tylko śmierć... Teraz są bezpieczne i... Czytaj dalej...
Chociaż ich oczy mówią nam chyba wszystko, to tak naprawdę o ich wcześniejszym życiu wiemy niewiele... Chyba nikt z nas nie poradziłby sobie z tyloma przeciwnościami losu. Może kiedyś były czyjeś, może zostały porzucone... błąkały się miesiącami. Poszukiwanie jedzenia, schronienia, w którym dałoby się przetrwać największe mrozy i najgorsze upały, walka o przetrwanie, o każdy dzień, przeganianie przez ludzi, którym nie odpowiadała ich obecność, ale którzy jednocześnie nie zrobili nic, by im pomóc... - to była ich codzienność. Z nieocenioną pomocą Pana... Czytaj dalej...
Lucky to psiak, o życie którego walczyły dziesiątki osób. Błąkał się w Rawie Mazowieckiej - przeżył kilka mroźnych nocy, aż w końcu zdarzył się wypadek samochodowy... Psiak przestał po nim chodzić, nieporadnie ciągnął jedynie tylne łapy za sobą... Starając się przeżyć, albo czekając na śmierć, schował się w betonowym tunelu. W tym czasie dziesiątki osób z całej Polski, dowiedziawszy się o jego tragedii, planowały ratunek dla Luckiego. Wszystko było dopięte na ostatni guzik - ta akcja nie mogła się nie udać. W niedzielę 7 lutego Lucky został... Czytaj dalej...
Kilkanaście lat temu Pan Kazimierz dostał od miejscowego proboszcza kilka psów. Ma dobre serce, więc przygarnął je pod swój dach. Wieść o tym rozniosła się szybko i 'życzliwi' ludzie podrzucali kolejne. Zwierzęta nie były sterylizowane i kastrowane, więc zaczęły się pojawiać szczenięta a o nowe domy dla nich było ciężko. Dlatego dziś w gospodarstwie przebywa 40 psów. Większość z nich to średnie psiaki, nie sięgają wyżej niż do kolan swego właściciela. Alf, Makumba, Tusipek, Kokolina, Cypisek - każdy ma swoje, często bardzo oryginalne imię. Pan... Czytaj dalej...
11 marca 2009 roku w okolicach Grupowej Oczyszczalni Ścieków w Łodzi odkryto ciała 12 martwych psów i kota. Zwierzęta były rozrzucone na terenie ok. 1 hektara, przy duktach leśnych. Większość z nich to psy rasowe lub w typie rasy, min. owczarek niemiecki, rottweiler, pudle, kaukaz. Część z nich była tam prawdopodobnie od dłuższego czasu, niektóre zostały porzucone kilka dni temu. Przeprowadzono sekcję zwłok 2 z nich, u obydwu wykryto nowotwory. 14 marca 2009 roku na drugim krańcu Łodzi znaleziono 9 martwych psów i kota. Wszystkie psy to mieszańce. Obecnie w trakcje... Czytaj dalej...
zgłoszenie o Sherry otrzymaliśmy od jej właściciela. zadzwonił do nas ze szpitala, prosząc o pomoc w dokarmianiu jego suni. sunia od dwóch tygodni przebywa sama na działce pod Łodzią, karmiona jedynie przez sąsiadów. było to jedyne miejsce, w którym mogła zostać na czas nieobecności jej pana. karma niestety się skończyła, a pobyt pana w szpitalu przedłużał się i właściwie nie wiadomo było, kiedy z niego wyjdzie. sprawa skomplikowała się też o tyle, że stan zdrowia tego człowieka wiąże się z bardzo częstymi i długimi pobytami w szpitalu i ten fakt też... Czytaj dalej...
Kolejna mordownia doczekała się likwidacji. Pseudoschronisko prowadzone było we wsi Krężel pod Chynowem. W skandalicznych warunkach przebywało ponad 100 psów. Psy pozamykane w małych klatkach, trzymane w rozwalającej się stodole bez dachu. Większość psów w fatalnym stanie z zaawansowanymi chorobami skóry. 26 sierpnia 2008r Pogotowie i Straż dla Zwierząt wspólnie z Fundacją Emir wkroczyły na miejsce w celu likwidacji tego potwornego miejsca. O likwidacji drogą mailową i telefoniczną poinformowane zostały schroniska i organizacje pro-zwierzęce w celu pomocy, w... Czytaj dalej...
W ostatnim czasie w naszym Domu Tymczasowym Fundacji zamieszkało kilka psich nieszczęść. Można by nazwać je DZIKIMI PSAMI, ale czy tak jest na pewno? Mogę świadomie powiedzieć, że NIE... Może byłoby łatwiej, gdyby ich nieufność wynikała tylko z braku kontaktu z człowiekiem, gdyby powracanie ich do życia miało polegać tylko na oswojeniu. Niestety...w przypadku naszej Ronji, Miśki i Samanty jest inaczej. To psy, które kiedyś ufały, kochały, a przy tym cierpliwie znosiły ciosy od ich ukochanych właścicieli. Aż któregoś dnia czara goryczy się przepełniła. ... Czytaj dalej...
Miśkę zobaczyliśmy po raz pierwszy na początku lipca, zawiadomiono nas,że u bezdomnych na Chojnach przebywają pies, suka oraz ich sześcioro szczeniąt. Miejsce, w którym wszystkie psy przebywały było tragiczne,rozwalająca sie szopa, dzikie chaszcze, porozrzucane ostre narzędzia, a wśród tego całego bałaganu sunia, nieufna,wystraszona, nie pozwalająca do siebie podejść... Ponieważ najbardziej narażone na niebezpieczeńswo były sześciotygodniowe szczeniaki, uznaliśmy, że trzeba je zabrać w pierwszej kolejności. Sunia Miśka mimo podanej jej sporej ilości Sedalinu nie... Czytaj dalej...
Zula błąkała się w okolicach cmentarza na Zarzewie co najmniej miesiąc. Dostawała jeść od pracowników okolicznych zakładów, spała pod rurami - radziła sobie jak mogła. Od ludzi trzymała się jednak z daleka. Musiała zostać skrzywdzona. Postanowiliśmy złapać sunię i przekonać ją, że istnieją ludzie, którym warto zaufać, którzy nie porzucają, nie biją. Nie było łatwo, ale udało się. W tym miejscu serdeczne podziękowania kierujemy w stronę niezawodnego Pana Zbigniewa, który odstrzelił sunię za pomocą naboju z anestetykiem. Sunia przebywa obecnie w... Czytaj dalej...